BezpieczeństwoEnergetykaEnergia elektrycznaGaz.OpinieOZEŚrodowisko

Świrski: Putin wywrócił stolik polityki klimatycznej UE. Co dalej z Europejskim Zielonym Ładem?  

– Europejski Zielony Ład nieuchronnie zwolni – pisze prof. Krzysztof Świrski z Transition Technologies w kontekście ataku Rosji na Ukrainę.

Od czwartkowego poranka – Świat już nie taki sam jak dawniej. Czerwone paski wiadomości pokazują najgorszy scenariusz i trudno liczyć ze najbliższe dni pokażą jakiekolwiek dobre informacje. „A wiec wojna” – słowa które usłyszeli Polacy w 1939 wróciły rykoszetem i zburzyły nasze dotychczasowe bezpieczne otoczenie.   

W Europie – jak za dotknięciem różdżki pojawiły się inne priorytety energetyczne  – zamiast współpracy – konkurencja , zamiast wolnych rynków – pełna regulacja , zamiast gospodarki globalnej – interesy krajowe first a zamiast optymalnej i niskiej ceny  – najważniejsze bezpieczeństwo dostaw.

Wobec tego europejska Idea Green Deal na razie nie tyle w gruzach co na dużym STOP. Nikt nie przejmuje się zmianą klimatu kiedy palą się domy po uderzeniu pociskami.  Polityka która nie tylko miała zbawiać świat zagrożony katastrofa klimatyczna a przede wszystkim dać impuls rozwojowy dla nowych europejskich technologii (ale i w konsekwencji uniezależnienia od importu paliw kopalnych na końcu drogi)  – zmniejsza priorytety wobec wojny na granicach. Wojny która przyniesie wykluczenie Rosji z grona dostawców gazu dla Europy , wojny która znowu przyniesie zapomniany posmak „cold war” i cały czas konkurencji i napięcia, wojny która uniemożliwia normalny wolny rynek wobec innych zagrożeń. 

Green Deal nieuchronnie zwolni. Wysokie ceny gazu, wysokie ceny paliw – zmusza na patrzenie w inna stronę  – zmiany kierunku dostaw, zintensyfikowania wydobycia w USA (i roli LNG jako pomocy dla Europy) czy wreszcie chwilowego powrotu do wszystkich dostępnych źródeł generacji – nie wyłączając węgla. Można spodziewać się (a właściwie nie ma wyjścia) żeby nastąpiło coś w rodzaju „zamrożenia” systemu ETS, skupieniu się na eliminacji rosyjskich dostaw gazu (i znalezieniu zamienników – co wcale nie będzie proste i to nie tylko dla Polski ale i np. dla Niemiec czy Włoch). Koniecznością staje się inwestycja w nowy pływający gazoport w Gdańsku  – tu możliwe pewnie 2-5 mld m3 importu dodatkowo. Nie ma jednak co się łudzić  – ceny będą wysokie, koszty ekonomiczne ogromne, należy liczyć się z czymś w rodzaju umiarkowanego kryzysu gospodarczego który uderzy w obecnie szybko rozwijający się europejski przemysł. W takiej sytuacji (a jeszcze dodatkowo niepewnością czy konflikty nie rozleją się na inne części świata – polityka klimatyczna idzie w odstawkę. 

Co dalej?  I co ma robić energetycznie Polska? Na pewno na szybko natychmiastowa decyzja o pływającym terminalu LNG w Gdańsku (brakujący import gazu dla zastąpienia rosyjskiego). Realne negocjacje z UE o realistycznej polityce klimatycznej  – czasowe zawieszenie ETS, opóźnienie celów klimatycznych, maksymalizacja bezpieczeństwa energetycznego. Naciśnięcie przycisku cybersecurity i ochrona instalacji krytycznych  – za chwile możemy mieć test czy rzeczywiście przygotowaliśmy się odpowiednio. 

Co w perspektywie średnioterminowej? Wojna (jak każda) pewnie skończy się w swoim czasie (to same bezpośrednie działania zbrojne w okresie 2-3 tygodni maksymalnie) i pojawi się nowy układ geopolityczny na Ukrainie – pytanie tylko czy z Ukrainą okrojoną o wschodnie republiki i lądowy pomost Rosja-Krym czy też rodzaj marionetkowej (prorosyjskiej) Ukrainy z siedzibą w Kijowie. Ta druga opcja wydaje się niemożliwa – albo będzie oznaczać niezliczone ofiary po obu stronach.  Raczej „okrojenie” Ukrainy i chęć zniszczenia jej gospodarki aby w następnych krokach „zapadłą się samoistnie”. Tu kluczowa rola Polski i UE –  jak pomóc Ukrainie po wojnie i jej zdruzgotanemu systemowi energetycznemu. Na pewno wielomiliardowa pomoc UE (na utrzymanie i modernizację systemu)  i na pewno od strony Polski odbudowa połączenia transgranicznego (dla synchronizacji z systemem zachodnioeuropejskim). W tej chwili system energetyczny Ukrainy pracuje w trybie wyspowym ale nie należy wykluczać uderzeń cybernetycznych (jak i konwencjonalnych) co może doprowadzić do mniejszego lub nawet totalnego blackoutu. Powrót do normalności będzie wymagał wielkich pieniędzy i wielkiej zagranicznej pomocy – tu rola Polski niesłychanie ważna. 

I wreszcie co na koniec ? Dzisiejsze zawirowania wstrzymają Green Deal na rok , może dwa. Ale potem znowu koła gospodarki światowej wracają na normalne tory. Rosja jest zmarginalizowana, Ukraina jest odbudowywana a UE ? UE znowu patrzy na świat globalnie i wraca na tory polityki klimatycznej i troski o klimatyczna przyszłość świata. Green Deal wraca a wraz z nim wszystko co chwilowo zeszło na bok – a więc nowe technologie, eliminacja paliw kopalnych, wodór w energetyce i nowy system energetyczny. Miejmy nadzieje że nastąpi to jak najszybciej i pamiętajmy też o tym, jakie wyzwania niesie ze sobą taka przyszłość. Jakie wielkie obciążenia, jakie wielkie decyzje i jakie śmiałe rozwiązania musimy wdrożyć – to wszystko jest wyzwaniem którego nie powinniśmy przespać patrząc tylko na wojnę. Ale mimo wszystko – jest to dobry scenariusz wobec tego co dzieje się dzisiaj za naszą najbliższą granicą.  


Powiązane artykuły

Ceny ropy idą w górę. Co dalej zależy od sankcji Trumpa

Ceny ropy na globalnych giełdach paliw idą w górę, a inwestorzy skupiają uwagę na zbliżającym się terminie nałożenia sankcji USA...

Orka coraz bliżej? Rządowi kończy się czas

Zespół Zadaniowy ds. programu Orka zakończył przygotowanie rekomendacji dla Rady Ministrów. Rząd zobowiązał się wyłonić partnera do końca roku, tym...
Specjalny wysłannik USA na Ukrainę i Rosję, generał Keith Kellogg. Fot.: PAP / EPA / Boris Roessler

Odchodzi specjalny wysłannik Trumpa ds. Ukrainy

Według doniesień medialny Keith Kellog, specjalny wysłannik Trumpa ds. Ukrainy ma zamiar odejść ze swojego stanowiska w styczniu. Dyplomata jest...

Udostępnij:

Facebook X X X