KOMENTARZ
Teresa Wójcik
Redaktor BiznesAlert.pl
Arabia Saudyjska wciąż może liczyć na swoje bogactwo: obfitość ropy naftowej. Eksperci oceniają, że saudyjskie zasoby płynnego „czarnego złota” wystarczą do 2050 r. Potem Rijad będzie mieć problemy. Przewidując je, Saudyjczycy chcą zrealizować ambitny plan strategoczny, który pozwoli im w przyszłości zmniejszyć zależność od eksportu ropy od przychodów ze światowego rynku energii. Plan nie jest oryginalny, Rijad zamierza wzorować się na Norwegach. Tyle, że saudyjski Fundusz będzie ponad dwukrotnie bogatszy.
Jak poinformował przedstawiciela agencji Bloomberga numer dwa w sukcesji do tronu saudyjskiego, saudyjski minister obrony, książę Mohammed bin Salman – zostanie założony Publiczny Fundusz Inwestycyjny (Public Investment Fund – PIF), który przejmie 2 bln dol. uzyskane do 2018 r. ze sprzedaży akcji państwowego koncernu naftowego Saudi Aramco. Salman zapowiedział, że sprzedaż pierwszego pakietu tych akcji, wynoszącego ok. 5 proc. aktywów, może rozpocząć się już w 2017 r.
O powodzenie sprzedaży Salman się nie martwi – Saudi Aramco jest największym na świecie producentem i eksporterem ropy, produkuje ok. 10 mln baryłek dziennie, czyli 10 proc. światowego wydobycia. Rezerwa Aramco wynosi ok. 160 mld baryłek. Bloomberg szacuje, że dzięki sprzedaży akcji Aramco PIF będzie mógł nabyć pakiety kontrolne Apple. Google, Mikrosoft i Berkshire Hathaway, czterech największych spółek giełdowych na świecie. Dziennikarzowi Kathimerini Salman powiedział wczoraj, że wg obecnej koncepcji PIF nie będzie finansować saudyjskich inwestycji w energetykę odnawialną. Środki na elektrownie solarne będą przewidziane w budżecie Rijadu, „Gdy dokładnie to przeliczymy i okaże się, że przychody na tyle się poprawiły, będziemy mogli zaryzykować tak ogromne wydatki. Plany na elektrownie solarne oczywiście mamy. ” – dodał książe Mohammed.
Celem PIF będzie zrealizowanie za 20 lat dywersyfikacji gospodarki Arabii Saudyjskiej i pełne jej uniezależnienie od ropy. Jednak na razie Rijad nie zamierza wycofać się z nowych inwestycji w wydobycie ropy. Książe Mohammed bin Salman ocenia, że wprawdzie obecnie podstawowym problemem Rijadu jest niska cena światowa płynnego paliwa, ale ten spadek nie będzie trwać zbyt długo. „Z rynku wypadną albo Rosjanie, albo amerykańskie łupki”.