Szewczak: Unia Energetyczna jest nierealistyczna

23 kwietnia 2014, 14:06 Energetyka

– Po siedmiu latach całkowitego bimbania w sprawie tzw. dywersyfikacji dostaw źródeł energii, dziś polski premier przedstawia publicznie, nierealistyczną koncepcję stworzenia Europejskiej Unii Energetycznej. To przecież ten sam rząd, który klepnął Pakiet Klimatyczny – pakiet, który może wykończyć polski przemysł i kosztować nas w najbliższych latach 100- 150 mld zł dodatkowych wydatków. To rząd, który zgodził się bez większych oporów na niemiecko-rosyjską gazową rurę po dnie Bałtyku i skandalicznie spóźnia się z oddaniem do użytku gazoportu w Świnoujściu, to ci sami politycy, którzy w 2010r. zafundowali nam niezwykle kosztowną, niekorzystną, wieloletnią umowę na dostawy rosyjskiego gazu obowiązującą do 2022r. I tylko – dzięki Bogu! – dzięki stanowczej interwencji Komisji Europejskiej, nie obowiązuje ona aż do 2037r. na praktycznie prawie, że najdroższy gaz w Europie – pisze główny ekonomista SKOK, Janusz Szewczak.

– Nie do końca wiadomo czy przepisy dotyczące OZE w naszym kraju okazały się tak niezwykle przychylne dla wielkich graczy na rynku energetycznym, a tak nieprzyjazne i nadal niekorzystne dla małych przydomowych elektrowni, turbin, baterii słonecznych czy biogazowni, czyli zwłaszcza dla polskich wsi, polskich rolników czy małych przedsiębiorców lokalnych, z tytułu błędnych założeń i legislacyjnego partactwa i chaosu, czy też stało się tak na skutek skutecznego lobbingu? Być może właśnie o to chodziło, by to nie polscy rolnicy i drobni przedsiębiorcy z małych ośrodków stali się beneficjentami tych kilkunastu miliardów złotych wsparcia finansowego – ocenia ekspert.

– Odnawialne źródła energii to również niezwykle ważny instrument kształtowania polityki rozwojowej całego kraju, jak i bezpieczeństwa energetycznego Polski. Wydaje się, że całkowitym zaprzeczeniem tej idei są pomysły obecnej koalicji rządzącej, by potencjalnych, lokalnych małych producentów i konsumentów energii odnawialnej karać na dzień dobry 20-proc. obniżką ceny sprzedawanej przez nich energii do krajowej sieci – twierdzi Szewczak. – Ciekawe jak to wszystko się ma do konstytucyjnych zasad, reguł wolnej konkurencji czy równego traktowania podmiotów gospodarczych, nie wspominając już o unijnych zaleceniach w tym zakresie. Taka polityka w kwestii OZE niewątpliwie musi podciąć skrzydła lokalnym producentom i uniemożliwić rozwój większych tego typu instalacji zwłaszcza na polskiej wsi, z drugiej zaś strony ponownie na lata zapewni pełen komfort i znaczące zyski wielkim koncernom i zakładom energetycznym – co jeszcze bardzie zmonopolizuje i podroży polski rynek energii elektrycznej.

Źródło: Wpolityce.pl