Szwedzka opozycja apeluje o zablokowanie Nord Stream 2

14 lipca 2016, 09:30 Alert

(Helahalsingland/Wojciech Jakóbik)

Łotewski minister spraw zagranicznych Rinas Rinkevicius ocenił, że zgoda na gazociąg Nord Stream 2 byłaby „nieodpowiednim sygnałem w nieodpowiednim czasie dla Unii Europejskiej”. Zaapelował o potraktowanie sprawy poważnie przez unijnych decydentów.

– To następne narzędzie Rosji pozwalające na zwiększenie zależności innych państw (od rosyjskiego gazu – przyp. Helahalsingland) – powiedział Rinkievicius w dyskusji na antenie szwedzkiego radia Podd72. Przypomniał, że dzięki terminalowi LNG w Kłajpedzie państwa bałtyckie mogą sprowadzać gaz z alternatywnych źródeł.

Do apelu Rinkieviciusa przyłączyła się Maria Weimer, polityk szwedzkiej, opozycyjnej partii Liberałów. – W obliczu obecnej sytuacji w sektorze bezpieczeństwa byłoby nieodpowiedzialne godzić się na budowę drugiego Nord Stream – powiedziała w radio. Jej stanowisko popiera także Partia Konserwatywna. Szwedzki rząd musi wydać zgodę na wykorzystanie portu Slite na Gotlandii do składowania sprzętu na potrzebę budowy kontrowersyjnego projektu i zgodę środowiskową w sprawie planowanego szlaku magistrali.

Zdaniem Rinkieviciusa, skoro Komisja Europejska zdołała zablokować projekt gazociągu na Bałkany o nazwie South Stream, to może to zrobić w przypadku Nord Stream 2.

Nord Stream 2 to projekt budowy nowego gazociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Jego planowana przepustowość to 55 mld m3 rocznie. W konsorcjum projektu znalazły się Gazprom (50 procent akcji) oraz BASF/Wintershall, E.on, OMV, Engie i Shell (po 10 procent). Projekt jest krytykowany przez kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Wspierają go rządy w Berlinie i Wiedniu.