Priorytetem polityki bezpieczeństwa Danii od lat 90. XX wieku do końca operacji ISAF w Afganistanie w 2014 roku był udział w natowskich i amerykańskich operacjach reagowania kryzysowego poza obszarem traktatowym NATO. Dania rozwijała ekspedycyjny model armii dostosowany do wymogów konfliktów asymetrycznych, redukując budżet obronny i liczbę żołnierzy – pisze Piotr Szymański, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.
Po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku Dania nie zwiększyła wydatków obronnych i nie zmieniła dotychczasowej strategii rozwoju sił zbrojnych. Zaczęła natomiast przywiązywać większą wagę do sojuszniczego odstraszania w regionie Morza Bałtyckiego, dostosowując się do nowych priorytetów NATO w zakresie wzmacniania obrony zbiorowej. Oznaczało to zwiększenie duńskiej obecności militarnej w państwach bałtyckich, które z perspektywy Kopenhagi mogą stać się obszarem testowania wiarygodności i spójności NATO przez Rosję. Jednak dla Danii konflikt zbrojny NATO–Rosja jest mało prawdopodobny, a za podstawowe zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju uznaje terroryzm. Konieczność pogodzenia „ekspedycyjnego DNA” duńskiej armii ze wzmacnianiem wschodniej flanki NATO i nowymi zadaniami sił zbrojnych wywołała dyskusję o brakach materiałowych i kadrowych oraz niewystarczających wydatkach obronnych.
W styczniu 2018 roku Dania przyjęła nowe Porozumienie obronne na lata 2018–2023 – ponadpartyjną strategię rozwoju duńskich sił zbrojnych. Po raz pierwszy po 1989 roku w Porozumieniu obronnym, które jest przyjmowane przez duński parlament co pięć lat i realizowane niezależnie od rządzącej koalicji, przewidziano wzrost wydatków obronnych (o 20%) i większą równowagę między przygotowaniem sił zbrojnych do zaangażowania poza i na terytorium traktatowym. Porozumienie zakłada też szersze wsparcie armii dla policji w ochronie granic i w działaniach antyterrorystycznych oraz inwestycje w cyberbezpieczeństwo. Mimo tych zmian duńskie siły zbrojne pozostaną przede wszystkim strukturą ekspedycyjną, a przewidziany wzrost wydatków obronnych może okazać się zbyt mały do pełnej implementacji Porozumienia.
Od minimalizmu do aktywizmu
W czasie zimnej wojny filarami polityki obronnej Kopenhagi były sprzeciw wobec stałych baz NATO i ograniczanie aktywności sojuszniczej w Danii oraz dystansowanie się od wyścigu zbrojeń USA i Związku Radzieckiego. Cel nieprowokowania Moskwy do zwiększenia presji militarnej na Skandynawię realizowano m.in. poprzez brak zgody na rozmieszczanie niektórych typów uzbrojenia na terytorium Danii (np. broni atomowej i pocisków balistycznych średniego zasięgu)[1].
Po rozpadzie Układu Warszawskiego, a następnie rozszerzeniu NATO o Polskę i państwa bałtyckie, Dania zwiększyła aktywność w ramach NATO i sojuszu z USA[2]. Przestała być państwem flankowym Sojuszu i uznała, że nie grozi jej bezpośrednia agresja zbrojna. Umożliwiło to Kopenhadze pełną koncentrację sił i środków na udziale w natowskich operacjach reagowania kryzysowego i amerykańskich koalicjach na Bliskim Wschodzie – zawsze z szerokim mandatem do użycia siły i intensywnym zaangażowaniem bojowym[3]. Zarazem zrezygnowano z uzbrojenia nieprzydatnego w konfliktach asymetrycznych (np. okrętów podwodnych, naziemnych systemów obrony powietrznej).
Duże zaangażowanie w operacje out-of-area miało na celu zwiększenie znaczenia Danii na arenie międzynarodowej i uczynienie z sił zbrojnych ważnego narzędzia polityki zagranicznej w stosunkach z kluczowymi sojusznikami – głównie USA oraz Wielką Brytanią i Francją w dalszej kolejności. USA są nie tylko kluczowym dostawcą uzbrojenia i sprzętu wojskowego dla duńskich sił zbrojnych. Pierwszoplanowe znaczenie współpracy z USA dla Danii wynika też z postrzegania Waszyngtonu jako gwaranta wolności żeglugi i handlu. Bezpieczeństwo szlaków morskich ma fundamentalne znaczenie dla gospodarki Danii ze względu na działalność duńskiego A.P. Møller-Mærsk – największej na świecie firmy transportu morskiego (dysponuje flotą 590 statków i odpowiada za 15% całości globalnego handlu kontenerowego[4]).
Cezura 2014 roku
W 2014 roku zakończenie operacji ISAF w Afganistanie, skupiającej gros wysiłku duńskich sił zbrojnych przez ponad dekadę, zbiegło się z rosyjską aneksją Krymu, która spowodowała większą koncentrację NATO na obronie zbiorowej i wzmocnieniu odstraszania Rosji, w szczególności w regionie Morza Bałtyckiego. Nowa sytuacja wymusiła dostosowanie polityki obronnej Danii do zmian w NATO, co oznaczało duńskie wsparcie dla amerykańskiej, a następnie sojuszniczej reasekuracji państw bałtyckich. Bezpośrednio po aneksji Krymu duńskie F-16 wzmocniły nadzór przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii (BAP), a wojska lądowe zintensyfikowały udział w sojuszniczych ćwiczeniach na terytorium tych państw[5]. Dania zapewniła też wkład w lądowy komponent szpicy NATO–VJTF (tysiąc żołnierzy pod brytyjską komendą w 2017 roku) i w wysuniętą obecność sił sojuszniczych w państwach bałtyckich (200 żołnierzy w Estonii od 2018 roku w brytyjskiej batalionowej grupie bojowej).
Po 2014 roku raporty duńskiego wywiadu wojskowego wskazują na rosnące wyzwania dla bezpieczeństwa regionu ze strony Rosji. Dania uznaje jednak rosyjski atak na kraj członkowski NATO za nierealistyczny scenariusz, choć uważa, że Rosja może testować wiarygodność i spójność Sojuszu w regionie Morza Bałtyckiego poprzez wywieranie presji na państwa bałtyckie. Najważniejszym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Danii pozostaje terroryzm, chociaż w ostatnich latach Kopenhaga sporo uwagi poświęca też nielegalnej imigracji i atakom cybernetycznym.
Dążenie do pogodzenia większego zaangażowania militarnego w regionie Morza Bałtyckiego z utrzymaniem dużego udziału w operacjach zagranicznych (po 2014 roku przede wszystkim w Syrii, Iraku i w Mali) oraz naciski USA na europejskich sojuszników w kwestii zbyt małych budżetów obronnych ożywiły w Danii debatę na temat niewystarczających wydatków na cele wojskowe i braków kadrowych w siłach zbrojnych. Część polityków i wojskowych podkreślała, że duńskie aspiracje w zakresie odgrywania roli niezawodnego sojusznika USA i aktywnego członka NATO nie znajdują już odzwierciedlenia w finansowaniu sił zbrojnych i w zdolnościach wojskowych[6]. W 2017 roku siły zbrojne Danii liczyły ok. 15 tys. żołnierzy zawodowych i 4,2 tys. poborowych.
Więcej: Ośrodek Studiów Wschodnich
[1] Elementami tzw. równowagi północnej były samoograniczające się członkostwo Danii i Norwegii w NATO oraz polityka neutralności Szwecji i Finlandii.
[2] Tzw. doktryna Ellemanna-Jensena (szef MSZ Danii w latach 1982–1993). Zob. G. Szelągowska, Dania, Warszawa 2010, s. 321–322.
[3] Od końca zimnej wojny Dania uczestniczyła we wszystkich operacjach out-of-area NATO (Bałkany, Afganistan, Róg Afryki, Libia). Wspierała też koalicje pod przewodnictwem USA w trzech wojnach w Iraku (1990–1991, 2003–2011 i od 2014). M. R. Olesen, J. R. Nordby, The Middle Eastern Decade: Denmark and Military Intervetions, w: H. Edström, D. Gyllensporre, Alike or Different: Scandinavian Approaches to Military Interventions, Santérus Academic Press Sweden, 2014, s. 62–102; H. L. Saxi, Norwegian and Danish defence policy: a comparative study of the post-Cold War era, Norwegian Institute for Defence Studies, Defence and Security Studies 1/2010, s. 29–60.
[4] R. Milne, Maersk CEO Soren Skou on surviving a cyber attack, Financial Times, 12.08.2017, https://www.ft.com/content/785711bc-7c1b-11e7-9108-edda0bcbc928
[5] Konieczność większego zaangażowania militarnego w państwach bałtyckich spotkała się z pozytywnym odzewem ze strony Danii, w której nadal żywe są tradycje aktywnego wspierania niepodległości państw bałtyckich z lat 90. Duński wkład w reasekurację państw bałtyckich w latach 2014–2015 był jednym z największych w NATO. W ćwiczeniach Saber Strike 2014 na Litwie wziął udział zmechanizowany batalion duńskiej armii z komponentem pancernym. Duńskie pododdziały odbyły też miesięczne ćwiczenia na Litwie (2014 i 2015) i na Łotwie (2015).
[6] Przykładowo ze względu na braki w personelu technicznym i wyeksploatowanie myśliwców F-16 Dania musiała czasowo przerwać udział sił powietrznych w walce z Państwem Islamskim (2015). Braki budżetowe powodowały też wieloletnie opóźnienia w zakupie uzbrojenia (np. artyleria samobieżna, transportery opancerzone, pociski SM2).