Tchórzewski: Komu zależy na tym, by Polska zrezygnowała z węgla?

27 kwietnia 2016, 12:15 Energetyka

– Informacje o mojej rezygnacji były nieprawdziwe. Trudno mi jednoznacznienie powiedzieć komu może zależeć na fiasku zmian w polskim górnictwie. Odpowiedzmy komu zależy na tym, aby Polska zużywała mniej węgla, a na przykład więcej gazu – mówił minister energii, Krzysztof Tchórzowski, w porannym programie „Polityka przy Kawie” w TVP 1.

Minister energii odniósł się do wczorajszych informacji dotyczących rzekomej rezygnacji z zajmowanego przez niego stanowiska. – Informacje o mojej dymisji są nieprawdziwe. Z wielką przykrością to odnotowuje, było to nieeleganckie podejście do mojej osoby, przynajmniej przez części dziennikarzy. Można było zasięgnąć informacji dzwoniąc do mnie, także w samym ministerstwie.Chociaż chcę podkreślić, że większość dziennikarzy zachowało się profesjonalnie.

Odpowiadając na pytanie o to, skąd wzięły się nieprawdziwe informacje dotyczące złożenia rezygnacji, minister Tchórzewski zaznaczył, że są ludzie, którzy w stosunku do jego osoby są nieszczerzy i liczą, że na górnictwie będą nadal korzystać.

Pytany przez dziennikarza, o to komu może należeć na fiasku zmian w polskim górnictwie, minister nie udzielił wprost odpowiedzi. – Odpowiedzmy komu zależy na tym, aby Polska zużywała mniej węgla, a na przykład więcej gazu – powiedział minister Tchórzewski.

Tchórzewski podkreślił, że porozumienie dotyczące powstania Polskiej Grupy Górniczej to duży sukces. – Na przykład dla strony pracowniczej, gdzie zarobki górników nie są tak wysokie, to jest duża ofiarność. Oni tracą na dwa lata ok. 12 procent swoich poborów. To z ich strony jest patriotyczne podejście żeby ratować swoje miejsca pracy. Z drugiej strony muszę przyznać, że zarówno banki jak i inwestorzy, firmy, które zdecydowały się wyłożyć pieniądze zachowały się w tym wszystkim profesjonalnie. To porozumienie było bardzo długo negocjowane – dwa i pół miesiąca. I doszło do tego, że powstała propozycja powołania przedsiębiorstwa na stabilnych podstawach tzn. dająca szansę, mimo bardzo niskich cen. Przypomnę, że w ciągu ostatnich trzech lat ceny węgla spadły o 50 procent. Takiego spadku cen swoich produktów żaden przedsiębiorca nie wytrzyma – podkreślił minister energii.

Pojawiają się jednak zastrzeżenia, że górnicy poza „zawieszeniem” na dwa lata tzw. czternastek, z żadnych innych kwestii socjalnych nie zrezygnowali. – Ta czternastka to jest 120 procent wynagrodzenia miesięcznego. To w związku z tym jest bardzo znaczny udział w ich funduszu płac i trzeba z bardzo dużą satysfakcją i wdzięcznością odnotować, że na to się zgodzili. W tym roku nie miało być restrukturyzacji organizacyjnej. Dopiero miała nastąpić w 2017 roku. Teraz górnicy zgodzili się na to, że pełna restrukturyzacja rozpocznie się od 1 lipca a więc jesteśmy w takiej sytuacji, że zamiast 11 kopalń będziemy mieli 5 od 1 lipca. Będziemy mieli kopalnie zespolone, że kopalnie będą się łączyły i że od 1 lipca nierentowne części kopalń będą odchodziły do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Górnicy zgodzili się na to, że na urlopy górnicze odejdzie ok.12-13 procent zatrudnionych. Około 600 osób, które mają uprawnienia emerytalne odejdzie, a więc wydajność pracy będzie od razu wzrastała. Do tego doszliśmy wspólnie, zarówno strona społeczna jak i banki oraz inwestorzy. Jeżeli jesteśmy w takiej sytuacji, że na te rozwiązania, które zostały zaproponowane zgodziły się banki i to nie tylko polskie, wszystkie pięć banków to znaczy, że przedsięwzięcie daje poważną szanse na powodzenie. Jeżeli banki zgodziły się na tzw. obligacje partycypacyjne, to znaczy, że zgodziły się na to, że 20 procent ich zadłużenia będzie spłacane tylko z zysku. To znaczy, że jeżeli tego zysku nie będzie, to ta część zadłużenia nie będzie spłacona. Czy banki są tak łatwowierne? – pytał retorycznie minister.

Program zakłada, że kopalnie PGG ma zacząć przynosić zysk na koniec 2017 roku, jako całość. – Jedne szyby są młodsze i bardziej rentowne. Inne są starsze i węgiel w nich kończy się. Te szyby będą odstawiane do SRK (Spółka Restrukturyzacji Kopalń – przyp. red.) gdzie UE wyraziła zgodę na pomoc publiczną, a więc będą tam do pracy przychodzili górnicy, którzy mają prawo do urlopu górniczego, który im przysługuje według nowych przepisów na 4 lata przed emeryturą tj. 70 procent świadczenia. To będzie eleganckie zachowanie bo nie będziemy musieli nikogo zwalniać. Co jest najważniejsze przeprowadzimy restrukturyzację bez zwolnień ale uratujemy polskie górnictwo bo polska energetyka tego potrzebuje -wyjaśniał Tchórzewski.

Minister zaznaczył, że Polska, potrzebuje węgla, ponieważ 85 procent energii elektrycznej jest wytwarzana z tego surowca. – Potrzeba nam co najmniej 50 lat aby przeprofilować polską gospodarkę. Z drugiej strony wejście spółek energetycznych we współzarządzanie gospodarką węglową daje też szanse na to, że te spółki będą dbały o ich interesy – zaznaczył minister.

Tchórzewski odniósł się także do kwestii Odnawialnych Źródeł Energii. – Jeżeli będziemy w dalszym ciągu zdecydowanie zmierzać w kierunku w OZE to mielibyśmy podwyżkę cen energii nawet o 100 procent bo musimy cały czas energetykę węglową utrzymać. Dopóki naukowcy nie znajdą sposobu na magazynowanie energii to dalsze zdecydowane zmierzanie w OZE, będzie powodowało, że wewnątrz całej Europy będzie kosztowało coraz więcej. Polskę, nas obywateli, kosztowało w 2015 w cenie energii 4,5 mld zł w 2015 roku obecny 10-procentowy udział OZE. Niemcy dopłacają 20 mld euro rocznie i rozpoczęli szybką budowę dwóch elektrowni na węgiel brunatny 6000 MW nie chwaląc się tym na zewnątrz. To jest fakt. Jeżeli Niemcy wracają do energetyki węglowej, a my ratujemy energetykę węglową to znaczy, że dobrze robimy – zakończył minister.

Źródło: TVP1