Tchórzewski: Nie wierzę, że do 2030 roku z węgla będziemy wytwarzać tylko 56 procent energii

5 października 2020, 14:45 Energetyka

Były minister energii Krzysztof Tchórzewski wystąpił na Ogólnopolskim Szczycie Gospodarczym w Lublinie, gdzie odniósł się do założeń polskiej strategii energetycznej.

Minister Energii Krzysztof Tchórzewski, Fot. Ministerstwo Energii
Minister Energii Krzysztof Tchórzewski, Fot. Ministerstwo Energii

– Jest nacisk ze strony Komisji Europejskiej, ale on jest prowadzony ze zrozumieniem. W Polsce mamy sporo środowisk, które są nadgorliwe w zakresie reformowania. Czy stać nas na wydanie 100 mld euro na transformację? Jest oczekiwanie ze strony KE, ale nie wiem czy to nasze zobowiązanie, aby przyspieszać z tempem zmian. Polskę stać na te inwestycje, ale trzeba o tym publicznie rozmawiać, trzeba porozumieć się ze społeczeństwem, w jakim stopniu ludzie są skłonni do większych płatności za prąd aby przejść transformację, czyli zastępowanie niektórych źródeł energii jak elektrownie węglowe, które jeszcze mogą służyć na jakieś nowe źródła wytwarzania energii – powiedział były minister energii Krzysztof Tchórzewski.

– Program Mój Prąd wymagał wielu rozmów, również z Brukselą. Te pieniądze nie wzięły się z nieba. To nie są pieniądze z budżetu, to są pieniądze, które pomogła nam zdobyć Unia. Jestem konserwatystą w zakresie transformacji energetyki, bo jestem też jednocześnie realistą. Trzeba też patrzeć na dobro publiczne, a energetyka to dobro publiczne. Przygotowanie frontu inwestycyjnego na morzu to nie była łatwa rzecz. Już 15 lat trwa przygotowanie do offshore. Trzeba było pogodzić różne interesy środowiskowe, rybaków – przypomniał Tchórzewski.

Nie podpisałbym się pod tym, żeby do 2030 roku 56 procent energii pochodziło z węgla, bo to jest nierealne. Nie stać nas na to finansowo i terminowo. Cztery lata zajmuje samo przygotowanie legislacji i zorganizowanie finansowania, co jest gehenną. Z drugiej strony jest front robót, aby 46 procent źródeł konwencjonalnych przestawić na odnawialną. Inwestycje morskie potrwają minimum 10 lat. Podobnie z elektrownią jądrową. Jeżeli dzisiaj byśmy zaczęli się przygotowywać, to minie 12 lat, więc jeżeli zakładamy 2030 rok, to jest bardzo trudno – powiedział Krzysztof Tchórzewski.

Opracowali Mariusz Marszałkowski i Michał Perzyński