Nie wiadomo kto zapłaci miliardy za rozbudowę sieci pod OZE w Holandii i Niemczech

3 lutego 2020, 06:00 Alert

Inwestycje Tennet związane z utrzymaniem sprawności i wydajności sieci elektroenergetycznych w latach 2019–2028 mają wynieść 35 miliardów euro. Z tego 12 miliardów wydane zostanie na sieć holenderską, a aż 23 miliardy na połączenia energetyczne w Niemczech. Holenderski minister finansów Wopke Hoekstra stwierdził, że firmie brakuje blisko pięciu miliardów euro, aby spełnić zobowiązania związane z planem inwestycyjnym na lata 2019–2028.

Operatorzy systemu przesyłowego, Niemcy. Fot. BnetzA
Operatorzy systemu przesyłowego, Niemcy. Fot. BnetzA

Za przesyłanie mocy i infrastrukturę sieci elektroenergetycznej w Niemczech odpowiadają operatorzy TenneT, Amprion, 50Hertz Transmission i TransnetBW. To oni obsługują przewody i linie elektryczne o mocy: 230/ 400 V – 6000 V, 6kV – 60kV, 60kV – 220 kV oraz linie wysokiego napięcia o mocy 220kV/ 380kV. Każdy z operatorów ma swój własny przydzielony mu rejon. Transnet BW działa na terenie Badenii-Wirtembergii, podczas gdy 50Hertz Transmission obsługuje landy wschodnie oraz Hamburg. Do Amprion należą regiony położone w zachodniej części kraju, w tym Zagłębie Ruhry, oraz niewielka enklawa między Badenią-Wirtembergią a Bawarią.

Największy obszar, ciągnący się od północnego Szlezwiku-Holsztyna przez Dolną Saksonie i Hesję do Bawarii, należy do operatora Tennet. To właśnie holenderska firma Tennet kupiła w 2010 roku od niemieckiego koncernu EON dużą część niemieckich sieci przesyłowych, w tym 10 700 kilometrów linii wysokiego napięcia. W tym samym okresie z obsługi niemieckiej sieci elektroenergetycznej wycofał się szwedzki Vattenfall, który sprzedał swoją część sieci firmie 50Hertz. Vattenfall oraz Eon zastosowały się w ten sposób do wytycznych Komisji Europejskiej, która zleciła, by sieci przesyłowe oraz wytwarzanie mocy nie były w tych samych rękach. Celem Komisji Europejskiej było zwiększenie konkurencji rynkowej w zakresie energetyki.

Federalna Agencja ds. Sieci (Bundesnetzagentur,„BNetzA”) zapowiedziała rozbudowę linii wysokiego napięcia, które mają przesyłać moc z farm wiatrowych na północy kraju (Szlezwik-Holsztyn i Dolna Sachsonia) na południe (Bawaria i Badenia-Wirtembergia).

– Najwięksi odbiorcy energii elektrycznej, głównie duże przedsiębiorstwa przemysłowe, znajdują się w południowej i zachodniej części Niemiec. Prąd musi być tam przesyłany przy możliwie najmniejszych stratach energii oraz z uwzględnieniem kryteriów ekonomicznych i ekologicznych. W najbliższych latach musi zostać unowocześnionych lub przebudowanych ponad 7500 kilometrów sieci przesyłowej – to warunek zrównoważonego, elastycznego i trwałego działania systemu.

BnetzA wychodzi z założenia, że potrzebne będą dwie trasy wysokiego napięcia, których koszty szacowane są na 52 miliardy euro. Z uwagi na ich przebieg większość kosztów tego przedsięwzięcia poniesie Tennet. Pierwsze kalkulacje wskazują, że firma ta będzie musiała zainwestować około 20–24 miliardów euro.

Tennet należy do holenderskiego skarbu państwa i działa jako operator sieci w Niemczech i Holandii. Jej inwestycje związane z utrzymaniem sprawności i wydajności sieci elektroenergetycznych w latach 2019–2028 mają wynieść 35 miliardów. Z tego 12 miliardów wydane zostanie na sieć holenderską, a aż 23 miliardy na połączenia energetyczne w Niemczech. Holenderski minister finansów Wopke Hoekstra stwierdził, że firmie brakuje blisko pięciu miliardów euro, aby spełnić zobowiązania związane z planem inwestycyjnym na lata 2019–2028. W związku z tym holenderskie Państwo zastanawia się nad sprzedażą firmy Tennet.

Jeszcze we wrześniu 2019 roku Emiliano Bellini z portalu pv-magazine.de był zdania, że udziały w Tennet może zakupić inwestor prywatny. Inną alternatywą byłby udział niemieckiego rządu. Inny niemiecki portal energetyczny, Energate, podał ostatnio, że niemiecki rząd nie wyklucza częściowego przejęcia Tennet lub zakupu udziałów tej firmy z pomocą banku państwowego Kreditanstalt für Wiederaufbau („KfW”), jak było w przypadku 50Hertz.

Energate/PV-Magazine/Aleksandra Fedorska