Przyjęta przez rząd Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju zakłada rozwój energetyki jądrowej, ale w znacznie ograniczonym stopniu niż wcześniej planowano. Plan Mateusza Morawieckiego uległ jednak znacznym korektom pod wpływem KPRM oraz innych ministerstw. Modyfikacji został także poddany plan rozwoju energetyki jądrowej w naszym kraju.
– W efekcie zmian program budowy polskiej elektrowni jądrowej zostaje de facto zawieszony. O zmianach w tym programie – mówi portalowi BiznesAlert.pl Robert Tomaszewski, analityk Polityki Insight.
Podczas styczniowej konferencji ministerstwa energii dotyczącej rozwoju polskiego programu jądrowego podkreślono potencjał polskich firm, które są aktywne na całym świecie przy budowie elektrowni jądrowych. Budowę i przyspieszenie prac nad polskim programem budowy elektrowni jądrowych zakładała Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju. Jak mówi jednak portalowi Robert Tomaszewski, plany te uległy modyfikacji.
– Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR – red.) w porównaniu do wersji z zeszłego roku uległa kilku zmianom, które dotknęły m.in. planów dotyczących energii jądrowej – ocenia. – Zainteresowane strony, które mogłyby rozwijać w Polsce technologię jądrową, już w zeszłym roku otrzymali od rządu szereg sygnałów, że projekt ten nie będzie na razie priorytetem rządu, w sytuacji, kiedy trzeba ratować sektor górnictwa. W styczniu 2016 miało odbyć się postępowanie zintegrowane na wybór technologii, co ostatecznie nie zostało zrealizowane.
– W wersji dokumentu przyjętej przez rząd jest mowa, że po analizach i po przedstawieniu oferty przez dostawców i technologii i producentów zostanie podjęta decyzja ostateczna w sprawie budowy elektrowni jądrowej. W porównaniu do projektu SOR z zeszłego roku skreślono zapisy o budowie 4-6 reaktorów jądrowych mocy 6 GW. Nie uwzględniono też zapisów o przyspieszeniu pracy nad Polskim Programem Energii Jądrowej, które były w pierwszej wersji projektu. Pozostawiono zapis o reaktorach wysokotemperaturowych (HTR), który mówił o tym, że jesteśmy zainteresowani rozwojem technologii. Skreślono zaś projekt Nomaten, laboratorium materiałowe zdolne do badań i rozwoju materiałów dla IV Generacji reaktorów uranowych, reaktorów fuzyjnych i wysokowydajnych instalacji konwencjonalnych – przypomina rozmówca BiznesAlert.pl. – Strategia została przyjęta przez rząd, jednak nie jest jeszcze publikowana ponieważ jak mówił wiceminister rozwoju, Jerzy Kwieciński dokument poddany jest jeszcze korektom redakcyjnym. Może to zająć jeszcze kilka dni.
Brak atomu może utrudnić walkę o złagodzenie polityki klimatycznej
– Ujęcie w polskim miksie energetycznym energii jądrowej byłoby pozytywnie odbierane przez Komisję Europejską, do której zostałby wysłany jasny sygnał, że nie inwestujemy tylko węgiel, ale także w nisko emisyjne źródła energii, takie jak atom. Bez tego projektu polska pozycja w Brukseli będzie słabsza przy negocjacji rozwoju polskich elektrowni opalanych węglem – ocenia analityk Polityki Insight. – Brak jednoznacznej postawy wobec elektrowni jądrowych lub innego niskoemisyjnego źródła energii może negatywnie wpłynąć na negocjacje Warszawy zapisów tzw. Pakietu Zimowego i limitu emisji CO2 na poziomie 550 g/kWh oraz negocjacjach dotyczących biznesplanu mających się połączyć Katowickiego Holdingu Węglowego i Polskiej Grupy Górniczej.
– Z drugiej strony polski rząd musi zderzyć się rzeczywistością, a więc brakiem środków na tę budowę siłowni jądrowej. Projekt, który jest wart 40-50 mld zł nie ma obecnie realnej perspektywy realizacji. Sygnał jaki obecnie wysyła rząd brzmi: Jesteśmy zainteresowani, jednak w obecnych realiach rynkowych trudno będzie nam to zrealizować – mówi Tomaszewski. – Bez atomu Polska traci atuty w rozmowach na temat przyszłości energetyki z Brukselą. W krótkim terminie rząd może odnieść kilka krótkoterminowych sukcesów takich jak zgoda dla fuzji Polskiej Grupy Górniczej i Katowickiego Holdingu Węglowego czy wykreślenie zapisu o 550 g/kWh. Jednak długoterminowo rządowi może zabraknąć argumentów w walce o o utrzyma nie dominującej roli węgla w polskiej energetyce.