Rosyjski operator ropociągów przesyłowych Transnieft nadal nie może przejąć kontroli nad prywatnymi punktami odbioru ropy w celu uniknięcia zanieczyszczenia surowca jak w 2019 roku. Rosjanie wciąż nie zapłacili rekompensat Polakom. Polski PERN kontroluje jakość ropy na bieżąco.
Transnieft wezwał rząd do zaostrzenia regulacji bezpieczeństwa przy punktach odbioru ropy i przekazania mu odpowiednich kompetencji pozwalających na niezapowiedziane kontrole, monitoring wideo oraz dostęp do danych o jakości ropy. Prezes tej firmy Nikołaj Tokariew wezwał premiera Michaiła Miszustina w lipcu do przyjęcia jego propozycji w ramach projektu dekretu o wymogach bezpieczeństwa paliw i instalacji paliwowych. Uznaje opór pracowników sektora prywatnego za próby utrzymania status quo polegającego na dostarczaniu ropy z szarej strefy do systemu. Sprzeciw pochodzi także od Surgutnieftegazu i Rosnieftu. Transnieft przekonuje, że celowe wprowadzenie zanieczyszczonej ropy do systemu może zatrzymać wręcz jego pracę.
Rozmówcy Kommiersanta przyznają, że prywatne rafinerie zwane samowarami zapewniają około 4-5 mln ton produktów naftowych rocznie i wprowadzają do systemu ropę, która nie podlega kontroli ilości oraz jakości. To z tego powodu Transnieft został zobowiązany do opłacenia rekompensat za dostarczenie zanieczyszczonej ropy w 2019 roku z użyciem Ropociągu Przyjaźń. Transnieft zarezerwował na ten cel 30 mld rubli, z których przekazał już połowę. Polskie PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN nie otrzymały jeszcze rekompensat.
– PERN sprawuje kontrolę jakości transportowanej i magazynowanej ropy naftowej w oparciu o wytyczne wynikające z ustaleń z partnerami biznesowymi oraz wewnętrzne, rygorystyczne zasady monitorowania jakości ropy, które w istotnym stopniu zwiększają bezpieczeństwo jakościowe odbiorców surowca. Wymagania jakościowe oraz sposób ich kontroli stanowią element uzgodnień między dostawcą a odbiorcą surowca oraz zależą od technicznych uwarunkowań systemów przesyłowych – informuje biuro prasowe PERN w komentarzu dla BiznesAlert.pl. – Od incydentu z 2019 roku kiedy do Polski wpłynęło ponad 1 mln ton zanieczyszczonej chlorkami organicznymi ropy naftowej ze wschodu, dane uzyskiwane z systemu kontroli jakości pozwalają prowadzić niezakłóconą dystrybucję surowca, w stosunku do wciąż wysokiego ryzyka ponownym wystąpieniem zanieczyszczenia. Jest to najlepszą miarą skuteczności przyjętego modelu funkcjonowania i roli PERN w obszarze kontroli jakości ropy. Standardy w zakresie kontroli jakości ropy istotnie zostały zaostrzone po zaistniałym w 2019 roku incydencie chlorkowym, skutkującym wstrzymaniem na 46 dni czasu dostaw surowca z Rosji. Obecnie, każda partia ropy dostarczana do systemu PERN poddawana jest wewnętrznej kontroli jakości realizowanej przez laboratoria PERN, w szczególności w zakresie parametrów świadczących o stopniu zanieczyszczenia surowca.
Kommiersant/Wojciech Jakóbik
PERN oczyścił polski system przesyłowy z ropy zanieczyszczonej chlorkami