icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Turkish Stream mimo problemów nadal mierzy w Bałkany

Z informacji ICIS wynika, że pomimo problemów rosyjski Gazprom zamierza zrealizować plan rozwoju dostaw gazu na Bałkany. Nie udało się z użyciem South Stream, więc chce przekonać partnerów do Turkish Stream.

Turkish Stream z problemami

W przeszłości Komisja Europejska zablokowała projekt South Stream, który zakładał dostawy z Rosji, przez Morze Czarne, do Bułgarii. Był on niezgodny z przepisami Unii Europejskiej. Odpowiedzią Rosji miał być Turkish Stream. Oba projekty zakładały przepustowość 63 mld m sześc. rocznie. Ten drugi miał się kończyć u wybrzeży Turcji i zostać uzupełniony o europejską odnogę.

Gazprom bez rozgłosu medialnego zredukował Turkish Stream z czterech do dwóch nitek, o czym pisał BiznesAlert.pl, a jego przepustowość do 31,5 mld m sześc. na rok. Los drugiej nitki zależy od tego, czy powstanie odnoga europejska. ICIS podaje, że bułgarski operator bada zainteresowanie rynku dostawami gazu z Rosji z granicy tureckiej przez Serbię od października 2019 roku. Podobny proces uruchomili Serbowie. Z kolei 4 kwietnia operatorzy z Słowenii, Włoch i Węgier mieli przedstawić planu budowy dwukierunkowych połączeń gazowych.

Jeżeli te projekty zostaną powiązane z gazociągiem BRUA (Bułgaria-Rumunia-Austria), być może udałoby się stworzyć korytarz dostaw z Turkish Stream na Bałkany i dalej. Jednak o przepustowość tych magistral będą walczyć inni dostawcy. Potencjalnie mógłby płynąć nimi gaz z Polski albo Ukrainy.

Nie ma ponadto konkretów w sprawie oddzielnego gazociągu łączącego Turkish Stream z rynkiem europejskim, jak projekt Posejdon, który zatrzymał się w fazie memorandum o porozumieniu, o czym więcej można przeczytać w BiznesAlert.pl. Od rozstrzygnięcia w tej sprawie zależeć będzie los drugiej nitki Turkish Stream, bo pierwsza jest dedykowana rynkowi tureckiemu i ma zapewniony zbyt, a w sprawie drugiej Gazprom oczekuje gwarancji zapotrzebowania w Europie. Na razie nie znalazł chętnych. Jeżeli plany Rosji na Bałkanach by się powiodły, być może Gazprom wróciłby do koncepcji trzeciej i czwartej nitki.

Jakóbik: Dlaczego Rosja chce reanimować Posejdona? Gra o bliską zagranicę na południu (ANALIZA)

Pierwsza nitka ma być gotowa w maju

Pierwsza nitka Turkish Stream ma zostać ukończona w maju tego roku. Jej długość to 1047 km z których powstało już 8,27 km. Przepustowość jednej nitki to 15,75 mld m sześc. rocznie. Wartość projektu jest szacowana na 7 mld euro. Koszty ponosi samodzielnie Gazprom. Pierwsze dostawy mają ruszyć do końca 2019 roku.

ICIS/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Turkish Stream z potoku w strumyczek. Turcja może ograć Rosję (ANALIZA)

Z informacji ICIS wynika, że pomimo problemów rosyjski Gazprom zamierza zrealizować plan rozwoju dostaw gazu na Bałkany. Nie udało się z użyciem South Stream, więc chce przekonać partnerów do Turkish Stream.

Turkish Stream z problemami

W przeszłości Komisja Europejska zablokowała projekt South Stream, który zakładał dostawy z Rosji, przez Morze Czarne, do Bułgarii. Był on niezgodny z przepisami Unii Europejskiej. Odpowiedzią Rosji miał być Turkish Stream. Oba projekty zakładały przepustowość 63 mld m sześc. rocznie. Ten drugi miał się kończyć u wybrzeży Turcji i zostać uzupełniony o europejską odnogę.

Gazprom bez rozgłosu medialnego zredukował Turkish Stream z czterech do dwóch nitek, o czym pisał BiznesAlert.pl, a jego przepustowość do 31,5 mld m sześc. na rok. Los drugiej nitki zależy od tego, czy powstanie odnoga europejska. ICIS podaje, że bułgarski operator bada zainteresowanie rynku dostawami gazu z Rosji z granicy tureckiej przez Serbię od października 2019 roku. Podobny proces uruchomili Serbowie. Z kolei 4 kwietnia operatorzy z Słowenii, Włoch i Węgier mieli przedstawić planu budowy dwukierunkowych połączeń gazowych.

Jeżeli te projekty zostaną powiązane z gazociągiem BRUA (Bułgaria-Rumunia-Austria), być może udałoby się stworzyć korytarz dostaw z Turkish Stream na Bałkany i dalej. Jednak o przepustowość tych magistral będą walczyć inni dostawcy. Potencjalnie mógłby płynąć nimi gaz z Polski albo Ukrainy.

Nie ma ponadto konkretów w sprawie oddzielnego gazociągu łączącego Turkish Stream z rynkiem europejskim, jak projekt Posejdon, który zatrzymał się w fazie memorandum o porozumieniu, o czym więcej można przeczytać w BiznesAlert.pl. Od rozstrzygnięcia w tej sprawie zależeć będzie los drugiej nitki Turkish Stream, bo pierwsza jest dedykowana rynkowi tureckiemu i ma zapewniony zbyt, a w sprawie drugiej Gazprom oczekuje gwarancji zapotrzebowania w Europie. Na razie nie znalazł chętnych. Jeżeli plany Rosji na Bałkanach by się powiodły, być może Gazprom wróciłby do koncepcji trzeciej i czwartej nitki.

Jakóbik: Dlaczego Rosja chce reanimować Posejdona? Gra o bliską zagranicę na południu (ANALIZA)

Pierwsza nitka ma być gotowa w maju

Pierwsza nitka Turkish Stream ma zostać ukończona w maju tego roku. Jej długość to 1047 km z których powstało już 8,27 km. Przepustowość jednej nitki to 15,75 mld m sześc. rocznie. Wartość projektu jest szacowana na 7 mld euro. Koszty ponosi samodzielnie Gazprom. Pierwsze dostawy mają ruszyć do końca 2019 roku.

ICIS/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Turkish Stream z potoku w strumyczek. Turcja może ograć Rosję (ANALIZA)

Najnowsze artykuły