icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Ukraina kładzie kłody pod nogi Turkish Stream

Naftogaz nie zgodził się na zakup przez Uktransgaz usług oraz sprzętu do odbudowy trzech stacji kompresorowych ponieważ mogłyby być wykorzystane jedynie DO transportu gazu w kierunku Turcji – poinformował koncern w swoim oświadczeniu.

Naftogaz jest jedynym właścicielem Uktransgazu I ma prawo do zatwierdzania transakcji, których wartość przekracza 500 mln hrywien.

Biorąc pod uwagę plany Turcji i Rosji dotyczące budowy omijającego Ukrainę gazociągu Turkish Stream, ukraiński Naftogaz postanowił, że wyceniany na 4 mld hrywien zakup wspomnianych usług oraz osprzętowania jest nieuzasadniony.

Tym bardziej, że jak informował rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak koniec budowy gazociągu zbiega z się wygaśnięciem umowy tranzytowej z Ukrainą.

Naftogaz proponuje zakup uniwersalnego sprzętu, który może zostać wykorzystany w stacjach kompresorowych zapewniając dostawy gazu w różnych kierunkach oraz do odbiorców na rynku wewnętrznym.

Przypomnijmy, że 2 grudnia turecki parlament opowiedział się za ratyfikacją międzyrządowej umowy z Rosją dotyczącej realizacji projektu Turkish Stream, który tak jak Nord Stream 2 ma posłużyć do pominięcia Kijowa w tranzycie rosyjskiego gazu do Europy.

Rosyjski minister energetyki zapowiedział, że rozpoczęcie prac przy ułożeniu wspomnianej magistrali ma rozpocząć się w 2017 roku podkreślając, że Moskwa otrzymała wszelkie niezbędne pozwolenia.

W połowie 2015 roku do realizacji Turkish Stream odnosił się również prezes Naftogazu Andriej Kobolew, który stwierdził, że jego powstanie stanowi zagrożenie dla Ukrainy. Wówczas mówił, że projekt jest NA 90 procent blefem.

Zgodnie z założeniami do 2019 roku w ramach realizacji wspomnianego projektu na dnie Morza Czarnego mają zostać zbudowane dwie nitki gazociągu o przepustowości 15,75 mld m3 każda.

Jedna z nich zakłada dostawy paliwa wyłącznie na rynek turecki. Drugą zaś ma ono trafić na rynki europejskie. Strona rosyjska zastrzega, że jej budowa jest uzależniona od otrzymania od Komisji Europejskiej pisemnych gwarancji zainteresowania projektem.

Naftogaz

Naftogaz nie zgodził się na zakup przez Uktransgaz usług oraz sprzętu do odbudowy trzech stacji kompresorowych ponieważ mogłyby być wykorzystane jedynie DO transportu gazu w kierunku Turcji – poinformował koncern w swoim oświadczeniu.

Naftogaz jest jedynym właścicielem Uktransgazu I ma prawo do zatwierdzania transakcji, których wartość przekracza 500 mln hrywien.

Biorąc pod uwagę plany Turcji i Rosji dotyczące budowy omijającego Ukrainę gazociągu Turkish Stream, ukraiński Naftogaz postanowił, że wyceniany na 4 mld hrywien zakup wspomnianych usług oraz osprzętowania jest nieuzasadniony.

Tym bardziej, że jak informował rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak koniec budowy gazociągu zbiega z się wygaśnięciem umowy tranzytowej z Ukrainą.

Naftogaz proponuje zakup uniwersalnego sprzętu, który może zostać wykorzystany w stacjach kompresorowych zapewniając dostawy gazu w różnych kierunkach oraz do odbiorców na rynku wewnętrznym.

Przypomnijmy, że 2 grudnia turecki parlament opowiedział się za ratyfikacją międzyrządowej umowy z Rosją dotyczącej realizacji projektu Turkish Stream, który tak jak Nord Stream 2 ma posłużyć do pominięcia Kijowa w tranzycie rosyjskiego gazu do Europy.

Rosyjski minister energetyki zapowiedział, że rozpoczęcie prac przy ułożeniu wspomnianej magistrali ma rozpocząć się w 2017 roku podkreślając, że Moskwa otrzymała wszelkie niezbędne pozwolenia.

W połowie 2015 roku do realizacji Turkish Stream odnosił się również prezes Naftogazu Andriej Kobolew, który stwierdził, że jego powstanie stanowi zagrożenie dla Ukrainy. Wówczas mówił, że projekt jest NA 90 procent blefem.

Zgodnie z założeniami do 2019 roku w ramach realizacji wspomnianego projektu na dnie Morza Czarnego mają zostać zbudowane dwie nitki gazociągu o przepustowości 15,75 mld m3 każda.

Jedna z nich zakłada dostawy paliwa wyłącznie na rynek turecki. Drugą zaś ma ono trafić na rynki europejskie. Strona rosyjska zastrzega, że jej budowa jest uzależniona od otrzymania od Komisji Europejskiej pisemnych gwarancji zainteresowania projektem.

Naftogaz

Najnowsze artykuły