Komisja Europejska oficjalnie potwierdziła, że trójstronne rozmowy gazowe KE-Ukraina-Rosja odbędą się w Brukseli 9 grudnia. Ukraińcy są gotowi do ponownych zakupów od Gazpromu pod warunkiem otrzymania atrakcyjnej oferty cenowej.
Dyrektor ds. handlowych Naftogazu Jurij Witrenko poinformował, że spółka nie może realizować zakupów rosyjskiego gazu od Gazpromu bez podpisania nowego aneksu do umowy gazowej. Taki dokument został podpisany w toku negocjacji gazowych KE-Ukraina-Rosja z 2014 i 2015 roku. Na podobny liczą Ukraińcy obecnie.
– Bez podpisania umowy dodatkowej do tej już obowiązującej bądź też trójstronnej umowy pomiędzy Unią Europejską a Federacją Rosyjską nie możemy kupować gazu od Gazpromu – napisał Witrenko na swoim profilu na Facebooku.
Rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak oraz szef Naftogazu Andriej Kobolew już potwierdzili swój udział. Jak poinformowało 7 grudnia biuro prasowe misji Ukrainy przy Unii Europejskiej, w trakcie rozmowy z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Maroszem Szefczoviczem szef ukraińskiego MSZ Paweł Klimkin skoordynował stanowisko z unijnym urzędnikiem przed zapowiedzianymi rozmowami trójstronnymi.
W trakcie zbliżającego się spotkania Kijów chciałby uzgodnić warunki nowego pakietu zimowego, czyli aneksu do umowy gazowej z Gazpromem. Jak twierdzi Kommiersant, w ramach pakietu Ukraińcy otrzymali w przeszłości od Rosjan obniżki cen gazu. Jednak po tym jak wraz ze spadkiem ceny ropy spadła cena gazu, Gazprom zaczął nalegać, aby dostawy na Ukrainę były realizowane w oparciu o podpisany w 2009 roku kontrakt. Kijów obawia się, że wpłacając na jego podstawie środki Rosjanie uznają je za spłatę długo za niewywiązywanie się z klauzuli take or pay o którą to sprawę strony toczą wart ponad 30 mld dolarów spór przez trybunałem arbitrażowym w Sztokholmie lub za zapłatę za gaz dostarczany do okupowanych przez Rosję terenów w Donbasie.
Kwestia ceny
Od listopada 2015 roku Naftogaz nie kupuje paliwa od Gazpromu. W czerwcu spółka zaproponowała Rosjanom podpisanie dodatkowej umowy do kontraktu z 2009 roku, zakładającej obniżenie cen do ,,ekonomicznie uzasadnionego poziomu” tzn. notowanego w europejskich hubach pomniejszonego o koszty transportu surowca z Rosji do UE.
Wcześniej wraz z uwzględnieniem zaproponowanej przez Moskwę zniżki w ramach poprzedniego pakietu zimowego, czyli rezygnacji z cła eksportowego cena gazu dla Ukrainy w trzecim kwartale 2015 roku, wynosiła 227 dolarów za 1000 m3. Wówczas od 12 października do 25 listopada spółka kupiła 2,383 mld m3 gazu przelewając na konto rosyjskiego koncernu 542 mln dolarów. 500 mln dolarów kredytu na zakup surowca zostało pozyskane przy pomocy Komisji Europejskiej.
Od stycznia tego roku cena surowca spadła do 212 dolarów za 1000 m3, a od 1 kwietnia, mimo zakończenia zniżki, wynosiła 185 dolarów. W drugim kwartale 2016 roku Naftogaz kupował paliwo na europejskich rynkach płacąc ok. 200 dolarów, w których zawarty był koszt jego transportu. Pod koniec listopada 2016 roku Kijów poinformował, że jest gotów wznowić zakupy rosyjskiego gazu na warunkach zawartych w poprzednich pakietach zimowych. Jak zauważył Witrenko, od początku 2017 roku Ukraina spodziewa się wzrostu cen rosyjskiego paliwa z obecnych ok. 186 dolarów do ok. 200-210 dolarów.
Jak informował Naftogaz w okresie sierpień-październik tego roku w ramach drugiej rundy wykorzystania środków z odnawialnej linii kredytowej w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju kupiła od Axpo Trading AG, CEZ, a.s., Engie SA, Eni Trading & Shipping S.p.A., RWE Supply & Trading GmbH oraz Uniper Global Commodities SE łącznie 1,8 mld m3 gazu.
Średnia cena w punktach dostaw wynosiła 185 dolarów. Łączna wartość 30 podpisanych kontraktów wyniosła 334 mln dolarów, z czego 300 mln to środki z linii kredytowej, a pozostałe 34 mln stanowił środki własne Naftogazu.
Jednak Witrenko zauważył, że ceny kupowanego przez spółkę surowca na europejskich rynkach stale się zmieniają. Między sierpniem a październikiem były niższe od tych oferowanych przez rosyjskiego monopolistę, przy czym teraz są wyższe.
– Na szczęście obecnie ceny gazu na europejskich rynkach spadają. Dzisiaj cena surowca na Słowacji była niższa od tej spodziewanej od Gazpromu w pierwszym kwartale 2017 roku – napisał Witrenko.
Kommersant/RIA Novosti/Interfax