(Interfax/Reuters/Wojciech Jakóbik)
Naftogaz otrzymał 500 mln dolarów od międzynarodowych instytucji finansowych – podał Andrij Kobolew, dyrektor ukraińskiej firmy gazowej. Te środki posłużą do zakupu 2 mld m3 gazu od Gazpromu.
– Środki są na koncie Naftogazu. Są zarezerwowane na zakupy gazu od Gazpromu. Wydamy je stopniowe tak jak należy – ocenił dyrektor Naftogazu.
Chociaż gaz od Gazpromu jest obecnie tańszy od tego oferowanego na giełdach europejskich, Kobolew przekonuje, że Ukraina nie rezygnuje z zakupów na Zachodzie. Twierdzi, że trwają rozmwoy na temat obniżenia cen dostaw z Unii Europejskiej. Zdaniem Ukraińca ich przyszłość zależy od wewnętrznej debaty na Ukrainie, w której po jednej stronie jest „chciwość” a po drugiej „bezpieczeństwo”.
Z wyliczeń ukraińskiego ministerstwa energetyki i przemysłu węglowego wynika, że w pierwszym kwartale 2016 roku gaz od Gazpromu będzie tańszy o co najmniej 5 procent w stosunku do ceny oferowanej w ostatnim kwartale tego roku. Ma się tak stać ze względu na zależność bazowej ceny dostaw z Rosji indeksowanej do taniejącej baryłki ropy naftowej. Według Komisji Europejskiej gaz rosyjski dla Ukrainy będzie kosztował 232 dolary za 1000 m3 w czwartej ćwiartce 2015 roku.
Minister energetyki i przemysłu węglowego Wołodymyr Demczyszyn przyznał, że Ukraina liczyła na cenę niższą od 228 dolarów za 1000 m3. Przekonywał agencję Reuters, że zapłaci mniej, niż wynikałoby to z danych Komisji. Agencja przypomina, że Naftogaz chce kupić 2,2 mld m3 gazu z Rosji za 500 mln dolarów. Oznaczałoby to, że 1000 m3 surowca kosztować będzie około 227 dolarów.
Więcej: Rewersowe dostawy gazu na Ukrainę pod presją cenową Gazpromu