icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Ukraina przygotowuje się do zimy

(Neftegaz/Wzglad/RBC/Wojciech Jakóbik)

Naftogaz przewiduje, że pożyczka w wysokości 300 mln dolarów z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju zostanie spożytkowana na zakupy gazu, który zostanie wpompowany do ukraińskich magazynów na okres grzewczy 2015-2016 w celu ustabilizowania przesyłu do klientów europejskich.

Jak wylicza spółka, przy cenie 248 dolarów za 1000 m3 na europejskich giełdach, Ukraińcy będą mogli kupić około 1,209 mld m3 surowca. 16 czerwca w magazynach nad Dnieprem spoczywało 12,45 mld m3 surowca. Według obliczeń Kijowa wystarczy 16,5 mld m3 aby ustabilizować tranzyt. Rosjanie twierdzą, że potrzeba 19 mld m3 ale ta liczba nie znajduje potwierdzenia w danych z zeszłego roku, kiedy w magazynach było mniej gazu a tranzyt nie został przerwany zimą. Należy przy tym przyznać, że była ona wyjątkowo łagodna.

Kijów szuka teraz pieniędzy dla pokrycia zakupu dodatkowych 2,341 mld m3 potrzebnych dla magazynów. Potrzebowałby około 580 mln dolarów na realizację tego celu. Minister energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy Wołodymyr Demczyszyn wyraził nadzieję, że uda się znaleźć pożyczkodawców do sierpnia tego roku.

– To poważny problem, bo pieniądze będziemy mogli wtedy zużyć dopiero w październiku. Dlatego najpóźniej musimy je dostać w sierpniu. Pracujemy nad tym ale póki co brak rezultatów – przyznał.

Z kolei minister energetyki Rosji Aleksander Nowak straszy, że zimą Ukraina nie poradzi sobie bez dostaw rosyjskiego gazu, z których zrezygnowała 1 lipca, ze względu na nieatrakcyjną dla niej cenę.

– Od dwóch tygodni nie odbieramy gazu z Rosji na potrzeby naszego zużycia. Tymczasem tranzyt gazu rosyjskiego przez nasze terytorium wzrósł – poinformował Demczyszyn na antenie Kanału Piątego. – Pompujemy do magazynów około 30 mln m3 dziennie. Z tego 14-15 mln pochodzi ze Słowacji a reszta z naszego wydobycia – dodał.

Wydobycie gazu ziemnego nad Dnieprem wzrosło w czerwcu o 7 procent.

Ukraińcy nie sprowadzają także energii elektrycznej z Rosji – od maja tego roku, kiedy postanowili w większym stopniu polegać na wydobyciu węgla w kraju. Zatrzymanie kontraktu Inter RAO-Ukrinterenergo potwierdzają ministerstwa energetyki obu krajów. Rosjanie podają, że strony nie mogły porozumieć się odnośnie wolumenu i ceny dostaw. Zatrzymana umowa dotyczy także wymiany energii elektrycznej w celu zapewnienia dostaw Półwyspowi Krymskiemu nielegalnie oderwanemu od Ukrainy przez Rosję. Ze względu na zaprzestanie zamiany koszt dostaw na Krym wzrósł z 2,99 rubli za kWh w grudniu do 3,42 rubli obecnie.

Mimo to Kijów jest zależny od importu węgla z Donbasu. Według Kommiersanta sprowadza około 20-25 tysięcy ton dziennie. Spala 70 tysięcy dziennie, więc pozostałe 50 tysięcy pochodzi z własnego wydobycia. Zimą, kiedy zużycie wzrośnie może tego węgla zabraknąć – ostrzega rosyjska gazeta. Wtedy Ukraińcy mogą zwrócić się do Rosjan o przywrócenie dostaw energii elektrycznej. Alternatywa jest zwiększanie własnego wydobycia, na co naciska Kijów. Problemem pozostaje fakt, że duża część kopalni znajduje się na terenach kontrolowanych przez rosyjskich bojowników w Donbasie.

(Neftegaz/Wzglad/RBC/Wojciech Jakóbik)

Naftogaz przewiduje, że pożyczka w wysokości 300 mln dolarów z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju zostanie spożytkowana na zakupy gazu, który zostanie wpompowany do ukraińskich magazynów na okres grzewczy 2015-2016 w celu ustabilizowania przesyłu do klientów europejskich.

Jak wylicza spółka, przy cenie 248 dolarów za 1000 m3 na europejskich giełdach, Ukraińcy będą mogli kupić około 1,209 mld m3 surowca. 16 czerwca w magazynach nad Dnieprem spoczywało 12,45 mld m3 surowca. Według obliczeń Kijowa wystarczy 16,5 mld m3 aby ustabilizować tranzyt. Rosjanie twierdzą, że potrzeba 19 mld m3 ale ta liczba nie znajduje potwierdzenia w danych z zeszłego roku, kiedy w magazynach było mniej gazu a tranzyt nie został przerwany zimą. Należy przy tym przyznać, że była ona wyjątkowo łagodna.

Kijów szuka teraz pieniędzy dla pokrycia zakupu dodatkowych 2,341 mld m3 potrzebnych dla magazynów. Potrzebowałby około 580 mln dolarów na realizację tego celu. Minister energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy Wołodymyr Demczyszyn wyraził nadzieję, że uda się znaleźć pożyczkodawców do sierpnia tego roku.

– To poważny problem, bo pieniądze będziemy mogli wtedy zużyć dopiero w październiku. Dlatego najpóźniej musimy je dostać w sierpniu. Pracujemy nad tym ale póki co brak rezultatów – przyznał.

Z kolei minister energetyki Rosji Aleksander Nowak straszy, że zimą Ukraina nie poradzi sobie bez dostaw rosyjskiego gazu, z których zrezygnowała 1 lipca, ze względu na nieatrakcyjną dla niej cenę.

– Od dwóch tygodni nie odbieramy gazu z Rosji na potrzeby naszego zużycia. Tymczasem tranzyt gazu rosyjskiego przez nasze terytorium wzrósł – poinformował Demczyszyn na antenie Kanału Piątego. – Pompujemy do magazynów około 30 mln m3 dziennie. Z tego 14-15 mln pochodzi ze Słowacji a reszta z naszego wydobycia – dodał.

Wydobycie gazu ziemnego nad Dnieprem wzrosło w czerwcu o 7 procent.

Ukraińcy nie sprowadzają także energii elektrycznej z Rosji – od maja tego roku, kiedy postanowili w większym stopniu polegać na wydobyciu węgla w kraju. Zatrzymanie kontraktu Inter RAO-Ukrinterenergo potwierdzają ministerstwa energetyki obu krajów. Rosjanie podają, że strony nie mogły porozumieć się odnośnie wolumenu i ceny dostaw. Zatrzymana umowa dotyczy także wymiany energii elektrycznej w celu zapewnienia dostaw Półwyspowi Krymskiemu nielegalnie oderwanemu od Ukrainy przez Rosję. Ze względu na zaprzestanie zamiany koszt dostaw na Krym wzrósł z 2,99 rubli za kWh w grudniu do 3,42 rubli obecnie.

Mimo to Kijów jest zależny od importu węgla z Donbasu. Według Kommiersanta sprowadza około 20-25 tysięcy ton dziennie. Spala 70 tysięcy dziennie, więc pozostałe 50 tysięcy pochodzi z własnego wydobycia. Zimą, kiedy zużycie wzrośnie może tego węgla zabraknąć – ostrzega rosyjska gazeta. Wtedy Ukraińcy mogą zwrócić się do Rosjan o przywrócenie dostaw energii elektrycznej. Alternatywa jest zwiększanie własnego wydobycia, na co naciska Kijów. Problemem pozostaje fakt, że duża część kopalni znajduje się na terenach kontrolowanych przez rosyjskich bojowników w Donbasie.

Najnowsze artykuły