Nowy operator gazociągów przesyłowych na Ukrainie przeszedł certyfikację. Oznacza to, że będzie mógł zostać stroną kontraktu przesyłowego negocjowanego przez Kijów i Komisję Europejską z Rosjanami. Ci jednak mogą opóźnić rozmowy.
Regulator ukraiński przyjął 24 grudnia decyzję o certyfikacji Operatora GTS Ukrainy, spółki mającej odpowiadać za zarządzanie ukraińskimi gazociągami po przekazaniu tych kompetencji z Naftogazu zgodnie z reformą rozdziału właścicielskiego wynikającą z regulacji unijnych implementowanych nad Dnieprem.
Operator będzie odpowiedzialny za przesył gazu przez Ukrainę od pierwszego stycznia 2020 roku. Był to jeden z warunków zawarcia nowego i zgodnego z przepisami unijnymi kontraktu przesyłowego z rosyjskim Gazpromem. Obecny wygasa z końcem roku i trwają rozmowy w formacie trójstronnym Komisja Europejska-Ukraina-Rosja na temat jego przedłużenia.
Jednak rozmowy z Rosjanami mogą potrwać dłużej, bo podczas negocjacji Gazprom-Naftogaz odbywających się 26 grudnia w Wiedniu postawili nowy warunek podpisania kontraktu przesyłowego. Oczekują spłaty tzw. pożyczki Janukowycza, czyli długu Ukrainy wobec Rosji zaciągniętego przez byłego prezydenta Wiktora Janukowycza w czasach poprzedzających rewolucję godności z 2014 roku. To oczekiwanie może utrudnić zawarcie porozumienia przed zakończeniem obecnego kontraktu.
Naftogaz/UNIAN/Wojciech Jakóbik