Sankcje na wzbogacony uran z Rosji są w grze. Amerykański gigant jest gotów
Amerykańskie Urenco jest gotowe zastąpić Rosjan przy dostawach wzbogaconego uranu, jeśli Waszyngton wprowadzi sankcje w tym zakresie. Rozważany jest zakaz z dwuletnim okresem przejściowym.
Biały Dom przyjął dotąd plan stopniowego zmniejszania udziału przerobu uranu z Rosji w łańcuchu dostaw paliwa jądrowego w USA. Dyrektor wykonawczy Urenco Boris Schucht cytowany przez Financial Times zadeklarował, że jeżeli Amerykanie zdecydują się na zakaz, jego firma podejmie inwestycje warte miliardy dolarów na uniezależnienie łańcucha dostaw od Rosjan. Rozmawia z rządami USA i Wielkiej Brytanii o produkcji paliwa Haleu do zaawansowanych reaktorów, które jest obecnie sprzedawane tylko przez rosyjski Rosatom. Poszukuje takich rozwiązań w Wielkiej Brytanii w Capenhurst ze wsparciem 9,5 mld funtów od rządu w Londynie.
– Nie ma ograniczeń w krótkim terminie, jeśli chodzi o zastąpienie materiałów rosyjskich na Zachodzie. To prosty komunikat – ocenił Schucht. Rosjanie odpowiadają za przerób połowy uranu na świecie. Rosatom zapewnia jedną piątą wzbogaconego uranu na potrzeby elektrowni jądrowych w USA i Europie. USA, Japonia, Kanada, Francja i Wielka Brytania ogłosiły w grudniu inwestycje warte 4,2 mld dolarów na rzecz uniezależnienia w tym zakresie. Urenco ma w tym celu rozwijać zakłady przerobu w Holandii, USA i Wielkiej Brytanii. Zdaniem Schuchta Chiny i Rosja rzucają wyzwanie zachodniemu przemysłowi jądrowemu, który ma przewagę technologiczną, ale stracił kompetencje budowy elektrowni jądrowych przez zanik branży z braku zamówień.
Financial Times podaje, że USA opowiadają się obecnie za zakazem importu wzbogaconego uranu z Rosji z dwuletnim okresem przejściowym pozwalającym zgromadzić zapasy paliwa jądrowego na Zachodzie. Stosowne regulacje w tej sprawie mają zostać przegłosowane w 2024 roku.
Financial Times / Wojciech Jakóbik
Piotrowski: Czy Polska powinna wzbogacać uran do celów energetycznych?