Wejście w życie przepisów, których celem było zatrzymanie wzrostu cen energii powoduje, że odbiorcy borykają się problemami ze znalezieniem ofert sprzedaży na rynku – alarmuje Urząd Regulacji Energetyki i chce, aby sprawą zajęli się Minister Energii oraz Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji.
Prezes URE poinformował w komunikacie, że do Urzędu docierają niepokojące sygnały od instytucjonalnych i biznesowych odbiorców końcowych o poważnych problemach związanych z brakiem ofert sprzedaży energii elektrycznej, a w konsekwencji brakiem możliwości zawarcia umów na zakup energii.
URE podkreśla przy tym, że w kilkunastoletniej historii funkcjonowania detalicznego rynku energii elektrycznej sytuację taką należy uznać za bezprecedensową.
Jednocześnie Urząd zaznacza, że w szczególnie trudnej sytuacji znaleźli się odbiorcy, którym w sposób naturalny skończyły się lub kończą się umowy terminowe zawarte kilka lat temu. Jak informuje URE, ta grupa odbiorców mimo, że chce zmienić sprzedawcę, nie może znaleźć nowych ofert na rynku, a jednocześnie dotychczasowi sprzedawcy nie chcą kontynuować z nimi współpracy. Przy tym URE przyznaje, iż sprzedawcy energii w zakresie działalności wolnorynkowej nie mają obowiązku przedstawiania ofert.
Jak tłumaczy Urząd, w przypadku, gdy dotychczasowy sprzedawca zakończy sprzedaż energii elektrycznej, a odbiorca nie dokona zgłoszenia nowej umowy sprzedaży do operatora, na rzecz tego odbiorcy zostanie uruchomiona sprzedaż rezerwowa świadczona przez sprzedawcę rezerwowego wskazanego przez odbiorcę w umowie dystrybucyjnej. Problem jednak w tym, że oferty sprzedaży rezerwowej nie podlegają obowiązkowi przedkładania Prezesowi URE do zatwierdzenia taryfy w obrocie energią i jest to oferta rynkowa, która może być dowolnie kształtowana przez sprzedawcę rezerwowego. Jak przyznaje URE, oferty te najczęściej zawierają ceny energii wyższe od cen proponowanych przezz sprzedawców pełniących funkcję sprzedawcy z urzędu, którzy jednocześnie nie chcą zawierać nowych, standardowych umów sprzedaży z odbiorcami końcowymi.
W tej sytuacji Prezes URE zwrócił się do Ministra Energii oraz Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji z prośbą o przyjrzenie się problemowi i podjęcie stosownych działań.