Stany Zjednoczone zamierzają wprowadzić nowe normy zanieczyszczenia węglem wobec krajowych elektrowni węglowych i gazowych, co administracja Bidena uznała za ważny krok w walce z kryzysem klimatycznym. Regulacje cieszą się poparciem ekologów, ale mogą natrafić na opór Republikanów i części Demokratów – podaje brytyjski The Guardian.
Zgodnie z nowymi zasadami przedstawionymi przez Agencję Ochrony Środowiska (EPA) nowe i istniejące elektrownie będą musiały spełnić szereg nowych norm, aby ograniczyć emisje gazów cieplarnianych. EPA przewiduje, że zachęci to obiekty do przejścia na czystszą energię, taką jak wiatr i słońce, zainstalowania rzadko używanej technologii wychwytywania dwutlenku węgla (CCS) lub całkowitego ich zamknięcia elektrowni.
Szacuje się, że nowe regulacje zapobiegną emisji do 617 mln ton dwutlenku węgla w ciągu następnych dwóch dekad, co odpowiada rocznej emisji około połowy wszystkich samochodów w USA lub prawie dwukrotnie więcej niż roczna emisja gazów w Wielkiej Brytanii.
Grupy ekologiczne chwalą rozporządzenie, które według nich przyspieszy rozwój czystej energii w USA, chociaż spodziewają się niemałej batalii prawnej. Według nich nowe regulacje wraz ze wsparciem dla czystej energii w zeszłorocznej ustawie o redukcji inflacji powinny obniżyć emisje w sektorze energetycznym, który odpowiada za około jedną czwartą całkowitej emisji gazów cieplarnianych w USA zanieczyszczenie.
– Propozycja nie tylko poprawi jakość powietrza w całym kraju, ale przyniesie znaczną poprawę zdrowia społeczności w całym kraju, zwłaszcza tej, która niesprawiedliwie poniosła ciężar zanieczyszczenia środowiska – powiedział Michaela Regana, administratora EPA. – Korzyści społeczne i środowiskowe będą ogromne – dodał.
– To dzień do zapisania się w podręcznikach historii, ponieważ Stany Zjednoczone robią ogromny krok w kierunku dostatniej, czystej i sprawiedliwej przyszłości – powiedział Dan Lashof, amerykański dyrektor Światowego Instytutu Zasobów, który dodał, że rozporządzenie „wyeliminuje prawie całe zanieczyszczenia węglem z elektrowni do 2040 roku”.
Jednak istnieje spore prawdopodobieństwo, że przyszły kandydat Republikanów, być może nawet Donald Trump, będzie chciał cofnąć nowe regulacje, argumentując to ochroną krajowego sektora wydobywczego. Ponadto nowa zasada klimatyczna ma już zagorzałego wroga w Kongresie w postaci demokratycznego senatora Joe Manchina, który posiada osobiste interesy węglowe w swojej rodzinnej Wirginii Zachodniej.
Naukowcy ostrzegają, że bez dalszych regulacji głównych źródeł zanieczyszczeń Stany Zjednoczone, będące największym historycznie największym na świecie emitent gazów cieplarniane nie osiągną swoich celów klimatycznych i ryzykują rozpętanie coraz gorszych fal upałów, susz, powodzi i wstrząsów społecznych w kraju i za granicą.
EPA przewiduje, że nowa zasada klimatyczna przyniesie 85 miliardów dolarów korzyści dla klimatu i zdrowia publicznego do 2042 roku, zapobiegając około 1300 przedwczesnym zgonom i 300 tys. ciężkich ataków astmy w samym 2030 roku, poprzez zmniejszenie szkodliwych zanieczyszczeń powietrza, takich jak dwutlenek siarki i dwutlenek azotu.
The Guardian / Jacek Perzyński