(New York Times/The Independent/Patrycja Rapacka)
Plany Pentagonu uwzględniają stacjonowanie czołgów, piechoty oraz ciężkiej broni w bazach, które są rozlokowane obecnie na terytorium Europy Środkowo-Wschodniej. Dodatkowo Stany Zjednoczone wyślą około 5 tysięcy amerykańskich żołnierzy w celu powtrzymania ewentualnej rosyjskiej agresji na kraje bałtyckie i państwa Europy Środkowo-Wschodniej. O zamierzeniach USA poinformowali urzędnicy Pentagonu.
Jeśli zamierzenia faktycznie wejdą w fazę realizacji, będą to najpoważniejsze środki zapobiegawcze NATO, użyte od czasów zakończenia Zimnej Wojny. Według ekspertów jest to sygnał o woli zapewnienia bezpieczeństwa Europie i pokazania determinacji w odpowiedzi na działania Rosji na Ukrainie
W 2004 roku w poczet członków NATO przystąpiło kilka państw: Litwa, Łotwa, Estonia, Słowenia, Bułgaria oraz Rumunia. Od tego czasu Ameryka unikała stałego stacjonowania wojsk lub magazynowania sprzętu wojskowego na terytoriach nowych członków. Stany Zjednoczone starały się uskuteczniać różne formy współpracy z Federacją Rosyjską. Także ta współpraca uwzględniała nieformalną umowę Borysa Jelcyna z Waszyngtonem, że Amerykanie nie będą wprowadzać istotnych sił do regionu byłego bloku wschodniego. Wobec agresji nad Dnieprem USA rewidują swoje podejście.
– Są to bardzo znaczące zmiany w polityce NATO – skomentował były dowódca NATO, gen. James G Stavridis. Dodał on też, że w takich przypadkach nie ma skuteczniejszego środka oddziaływania, niż stacjonowanie żołnierzy w bazach.
Propozycje NATO są jeszcze przed ostatecznym zatwierdzeniem Białego Domu oraz Sekretarza Stanu Ashtona B. Cartera.