Amerykanie chcą przekonać Danię do wydania odmownej decyzji w sprawie budowy gazociągu Nord Stream 2, który zgodnie z planami Gazpromu ma przechodzić przez morze terytorialne tego kraju. W ubiegłym roku podobne zabiegi USA wykonywały w Szwecji, która także musi wydać decyzję w sprawie przebiegu tego gazociągu przez strefę ekonomiczną na Bałtyku tego kraju.
Jak informuje duński dziennik Berlingske, amerykańska dyplomacja kontynuuje starania poprzedniej administracji i chce przekonać kraje Europy do sprzeciwu wobec Nord Stream 2, który ma przebiegać przez Morze Bałtyckie. Zdaniem duńskiej prasy, Amerykanie chcą przekonać Kopenhagę do wydania odmownej decyzji w sprawie budowy tego gazociągu przez morze terytorialne tego kraju w pobliżu wyspy Bornholm. Stosowny wniosek wpłynął od spółki Nord Stream 2 AG w kwietniu tego roku.
W rozmowie z dziennikiem Berlingske Robin Dunnigan, zastępca podsekretarza stanu ds. współpracy energetycznej w Biurze Zasobów Energetycznych w Departamencie Stanu USA podkreśliła, że nie ma sensu realizować tego projektu, kiedy jest dostępnych tak wiele innych możliwości dostaw surowca. – Jest to również niezgodne z polityką energetyczną Unii Europejskiej. Lepszym rozwiązaniem jest skoncentrowanie się na kilku innych projektach, aby zapewnić dostawy innymi szlakami i od innych dostawców gazu ziemnego – powiedziała Dunnigan.
Trump kontynuuje politykę Obamy
Jak piszą Duńczycy, Amerykanka, która pełniła to samo stanowisko także za prezydentury Baracka Obamy, rozmawia z Unią Europejską oraz z Danią na temat gazociągu Nord Stream 2. Pod koniec marca br. także Bruksela wypowiedziała się w tej kwestii. W liście skierowanym do ministrów energii Szwecji oraz Danii, Komisja podkreśla, że gazociąg ten nie jest w interesie UE i nie jest przez nią wspierany. Zaznaczono jednak, że Komisja nie ma mechanizmów prawnych, aby zabronić realizacji tego projektu, który nie może działać w „prawnej próżni”. Dlatego będzie zabiegać o mandat krajów członkowskich uprawniający do negocjacji z Rosją w sprawie tego projektu.
– Mamy wspólne stanowisko z Komisją, która również jest zaniepokojona tym projektem. Komisja Europejska uważa, że Nord Stream 2 jest sprzeczny z ogólnymi interesami i strategią energetyczną krajów UE. Komisja Europejska chciałaby negocjować z Rosjanami także w imieniu Danii – mówiła Robin Dunnigan. Jej zdaniem w interesie USA jest to, aby Komisja Europejska przejęła inicjatywę w negocjacjach mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa.
Jak piszą Duńczycy, zdaniem Amerykanów ważne kraje NATO, takie jak Niemcy, są zbyt zależne od gazu ziemnego z Rosji. Oznacza to według Stanów Zjednoczonych, że Moskwa może odciąć dostawy surowca do Europy, jeśli relacje na kontynencie staną się napięte. – Istnieje powszechne zaniepokojenie o dostawy rurociągami – zwłaszcza w obecnej sytuacji politycznej – mówiła Robin Dunnigan.
Dania czeka na Komisję
Obawy Amerykanów podzielają sami Duńczycy. W związku z rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji: jej działaniami na Bałtyku, nielegalną aneksją Krymu, wspieraniem bojowników na Ukrainie, Dania jest sceptycznie nastawiona do realizacji Nord Stream 2. Duński rząd zabiegał o stanowisko Komisji Europejskiej w tej sprawie i w ten sposób przeniesienie jej na poziom europejski. Pod koniec marca, Komisja, w liście do ministrów energii Danii i Szwecji podkreśliła, że Nord Stream 2 jest niepotrzebny. Przyznała jednak, że nie ma prawnych narzędzi do blokowania projektu. Będzie jednak zabiegać o mandat krajów Wspólnoty do negocjacji z Rosją na temat podporządkowania gazociągu prawu unijnemu.
Dania postanowiła także przyjąć prawo, które pozwoli na ocenę tego typu projektów nie tylko z punktu widzenia wpływu na środowisko, ale też pod kątem polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Rząd nie zdecydował jednak czy nowe prawo powinno obowiązywać w przypadku Nord Stream 2 AG. Wniosek o zgodę na przeprowadzenie gazociągu przez wody terytorialne Danii ma być rozpatrywany zgodnie z dotychczasowym prawem.
Berlingske/Bartłomiej Sawicki
Jakóbik: Kto paraliżuje Komisję w sprawie Nord Stream 2? (ANALIZA)