Amerykanie nie muszą się martwić sytuacją na Bliskim Wschodzie tak bardzo jak w przeszłości dzięki rewolucji łupkowej dającej im własne źródło ropy.
Rewolucja łupkowa dała USA niezależność od sytuacji na Bliskim Wschodzie. Financial Times przypomina, że dwadzieścia lat temu Amerykanie wydobywali 7 mln baryłek dziennie zużywając 21 mln. Teraz produkują 20 mln i rola importu zmalała czego dowodzą sankcje wobec Iranu czy Wenezueli.
Financial Times przyznaje, że nowa wojna na Bliskim Wschodzie podniosłaby ceny ropy i paliw na całym świecie i nie wiadomo czy producenci rewolucji łupkowej zareagowaliby szybko nową podażą. Administracja USA ma jednak wciąż do dyspozycji zapasy strategiczne, które może zwalniać w celu obniżki cen na stacjach, szczególnie istotnych przed wyborami prezydenckimi w listopadzie 2024 roku.
– Łupki przerysowały mapę naftową świata w sposób, którego większość ludzi nie rozumie – powiedział Daniel Yergin, wiceprezes S&P Global Platts i historyk rynku ropy odpowiedzialny za szereg książek na ten temat.
Eskalacja napięcia w relacjach Iranu i Izraela dała tylko chwilowy wzrost ceny Brent powyżej 90 dolarów. Kiedy okazało się, że nie doszło do wybuchu nowego konfliktu wojskowego a jedynie wymiany punktowych uderzeń rakietowych baryłka potaniała do okolic 87 dolarów.
Financial Times / Wojciech Jakóbik
Przybyszewski: Zemsta Iranu na Izraelu? Cisza przed burzą wzbudza grozę