icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Spadają zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych

Notowania ropy naftowej w ostatnich dniach wpadły w konsolidację. Mimo odreagowania spadkowego na przełomie poprzedniego i tego tygodnia, strona popytowa się nie poddaje i odrobiła straty w ostatnich sesjach. Notowania amerykańskiej ropy naftowej WTI poruszają się w okolicach 52 USD za baryłkę, natomiast cena europejskiej ropy Brent porusza się w rejonie 61 USD za baryłkę.

Pozytywnym akcentem podczas wczorajszej sesji na rynku ropy naftowej były dane Departamentu Energii USA na temat zmiany zapasów paliw w Stanach Zjednoczonych. Instytucja ta podała, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o 2,7 mln baryłek. Jest to zniżka większa od oczekiwań rynkowych (zakładających spadek o 1,3-1,5 mln baryłek), a także większa od szacunków zaprezentowanych dzień wcześniej przez Amerykański Instytut Paliw (zniżka o 560 tys. baryłek dziennie).

Niemniej, wymowę tego raportu trudno uznać za optymistyczną w obliczu pozostałych danych. Departament pokazał bowiem, że w poprzednim tygodniu znacznie wzrosły zapasy benzyny (+7,5 mln baryłek) i destylatów (+3 mln baryłek), a w obu przypadkach były to zwyżki około dwukrotnie większe niż oczekiwano. Ponadto, produkcja ropy naftowej w USA w tym czasie wzrosła o 200 tysięcy baryłek dziennie do poziomu 11,9 mln baryłek dziennie, czyli nowego rekordu.

Stany Zjednoczone są na drodze do dalszego wzrostu wydobycia ropy naftowej, co jest związane z tamtejszym rozwojem przemysłu łupkowego. W tym roku średnia produkcja ropy w USA ma przekroczyć 12 mln baryłek dziennie, a w 2020 roku Stany Zjednoczone najprawdopodobniej staną się netto eksporterem ropy naftowej. Ten fakt jest jednak w dużej mierze zdyskontowany przez rynek i chociaż ogranicza on potencjał wzrostowy cen ropy, to nie musi prowadzić do przewagi pesymistów, zwłaszcza że produkcję ropy naftowej ograniczają państwa OPEC.

DM BOS

Notowania ropy naftowej w ostatnich dniach wpadły w konsolidację. Mimo odreagowania spadkowego na przełomie poprzedniego i tego tygodnia, strona popytowa się nie poddaje i odrobiła straty w ostatnich sesjach. Notowania amerykańskiej ropy naftowej WTI poruszają się w okolicach 52 USD za baryłkę, natomiast cena europejskiej ropy Brent porusza się w rejonie 61 USD za baryłkę.

Pozytywnym akcentem podczas wczorajszej sesji na rynku ropy naftowej były dane Departamentu Energii USA na temat zmiany zapasów paliw w Stanach Zjednoczonych. Instytucja ta podała, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o 2,7 mln baryłek. Jest to zniżka większa od oczekiwań rynkowych (zakładających spadek o 1,3-1,5 mln baryłek), a także większa od szacunków zaprezentowanych dzień wcześniej przez Amerykański Instytut Paliw (zniżka o 560 tys. baryłek dziennie).

Niemniej, wymowę tego raportu trudno uznać za optymistyczną w obliczu pozostałych danych. Departament pokazał bowiem, że w poprzednim tygodniu znacznie wzrosły zapasy benzyny (+7,5 mln baryłek) i destylatów (+3 mln baryłek), a w obu przypadkach były to zwyżki około dwukrotnie większe niż oczekiwano. Ponadto, produkcja ropy naftowej w USA w tym czasie wzrosła o 200 tysięcy baryłek dziennie do poziomu 11,9 mln baryłek dziennie, czyli nowego rekordu.

Stany Zjednoczone są na drodze do dalszego wzrostu wydobycia ropy naftowej, co jest związane z tamtejszym rozwojem przemysłu łupkowego. W tym roku średnia produkcja ropy w USA ma przekroczyć 12 mln baryłek dziennie, a w 2020 roku Stany Zjednoczone najprawdopodobniej staną się netto eksporterem ropy naftowej. Ten fakt jest jednak w dużej mierze zdyskontowany przez rynek i chociaż ogranicza on potencjał wzrostowy cen ropy, to nie musi prowadzić do przewagi pesymistów, zwłaszcza że produkcję ropy naftowej ograniczają państwa OPEC.

DM BOS

Najnowsze artykuły