Handelslblatt opisuje jak wprowadzenie nowych taryf USA na samochody elektryczne z Chin może skazać Europę na ich zalew wywierając presję na Brukselę, aby wprowadziła lustrzane rozwiązanie.
Media amerykańskie przewidują, że administracja USA podniesie w tym tygodniu taryfy na zakup samochodów elektrycznych z Chin z 25 do 100 procent. Może to oznaczać wzrost dostaw elektryków chińskich na rynek Europy oraz dodatkową presję na Komisję Europejską, aby wprowadzała podobn rozwiązania.
Bruksela bada już różne sektory, w tym energetyki odnawialnej oraz elektromobilności, pod kątem nieuczciwego wsparcia podmiotów z Chin przez władze komunistyczne w Pekinie. Byłaby to forma nieuczciwej konkurencji. Jedna z możliwych odpowiedzi to taryfy jak w USA, które według Handelsblatt mogłyby wynieść od 25 do 40 procent wartości samochodu.
Spadek rentowności sprzedaży elektryków z Chin na Zachodzie mógłby zmniejszyć jego zależność od dostawców chińskich oraz promować rodzimych. Komisja Europejska ocenia, że Chińczycy odpowiadali za sprzedaż 8 procent elektryków w 2023 roku i mogą odpowiadać za 15 procent w 2025 roku. Ich ceny są średnio o 20 procent niższe od zachodnich.
Handelsblatt / Wojciech Jakóbik
Europa może rzucić się na elektryki z Chin, ale mogą być zbyt tanie by dała im radę