Amerykanie planują wypuścić na rynek część rezerw ropy. Ten ruch może nieznacznie wpłynąć na koszt baryłki.
Rezerwa na sprzedaż
Departament Energii USA zapowiedział, że sprzedaż części strategicznych rezerw odbędzie się pod koniec sierpnia. W magazynach amerykańskich spoczywa według stanu na 4 sierpnia 678.9 mln baryłek. To spadek o 16,2 mln w stosunku do analogicznego okresu w zeszłym roku.
Departament zamierza sprzedać około 14 mln baryłek w celu wypełnienia zapisów ustawy 21 Century Cures Act. Zgodnie z dokumentem podpisanym w styczniu rząd zamierza wypuścić na rynek w ciągu nadchodzących trzech lat 25 mln baryłek ropy, z czego 9 mln w przyszłym roku. Środki ze sprzedaży surowca mają zasilić projekty Narodowych Instytutów Innowacji Zdrowotnych. Będzie to drugi ruch tego typu w 2017 roku.
Bez rewolucji
Po pierwszej sprzedaży z zapasów amerykańskich ukazał się raport S&P Global Platts, w którym można przeczytać, że wolumen ropy wypuszczony na rynek będzie miał relatywnie mały wpływ na ceny surowca na giełdach. Podobnie ma być z długoterminowym wpływem tego czynnika na baryłkę. Autorzy przypominają, że dzienne wydobycie w USA wynosi obecnie około 9 mln baryłek, więc sprzedaż takiej ilości w rok nie będzie miała istotnego znaczenia.
Rezerwa na ciężkie czasy
Strategiczna Rezerwa Ropy została stworzona w celu ochrony rynku amerykańskiego przed nagłymi przerwami dostaw w latach siedemdziesiątych minionego wieku. Obecnie Międzynarodowa Agencja Energii wymaga od krajów członkowskich, jak USA, utrzymywania rezerw na poziomie równym 90-dniowemu importowi z poprzedniego roku.
Wraz z rozwojem wydobycia ropy łupkowej w USA podejście Amerykanów do Rezerwy ulega liberalizacji. W propozycji budżetu przedstawionej przez prezydenta USA Donalda Trumpa w marcu tego roku znajdują się zapisy o dodatkowej sprzedaży rezerwowego surowca.
United Press International/Wojciech Jakóbik