icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Czy USA dofinansują polski hub LNG dla Trójmorza?

Potwierdzają się informacje, że na szczycie bukaresztańskiej dziewiątki mają zostać przeprowadzone rozmowy na temat funduszu Trójmorza, który mogą wesprzeć Stany Zjednoczone – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

USA wesprą Trójmorze

Portal Onet rozmawiał z Sandrą Oudkirk, zastępcą Sekretarza Stanu USA ds. dyplomacji energetycznej. Zdradziła ona, że projekt Trójmorza, czyli prezydencka koncepcja integracji, między innymi w energetyce, państw unijnych znajdujących się między Adriatykiem, Bałtykiem a Morzem Czarnym, ma poparcie administracji USA i ma znaleźć się na liście amerykańskich projektów priorytetowych.

– To oznacza, że Trójmorze jest potrzebne, bo będzie dodatkowo stanowiło most łączący wiele miejsce w Europie na linii północ-południe. Zdając sobie sprawę z ograniczonych możliwości finansowych, wspieramy te projekty, które łączą Europę, nie dzielą. Doskonale też wiemy, że Polska również jest przeciwna Nord Stream 2 – można przeczytać wypowiedź Oudkirk w Onecie.

Tymczasem 27 kwietnia pisałem o tym, że jednym ze skutków ewentualnej współpracy krajów Trójmorza w sektorze gazowym może być utworzenie polskiego hubu na LNG z USA, które byłoby wsparte przez fundusz tej grupy. Wsparcie finansowe Amerykanów miałoby dla niego istotne znaczenie, jeżeli doprowadziłoby do dalszej rozbudowy infrastruktury LNG. Ważniejsze jest jednak to, że jeśli Amerykanie zdecydowaliby się na wsparcie eksportu gazu skroplonego do krajów Trójmorza, być może doszłoby do ułatwień, które zwiększyłyby atrakcyjność dostaw tego paliwa w konkurencji z ofertą rosyjskiego Gazpromu w Europie Środkowo-Wschodniej.

– Dla Europy Środkowo-Wschodniej dywersyfikacja źródeł energii to dodatkowo pewien przełom w historii. Państwa regionu zawsze były zależne od Rosji. Rząd USA opowiada się nie tylko za zróżnicowaniem dostaw surowców, ale także za różnorodnością typów paliw na rynku. Dla USA ważne jest to, by kraje sojusznicze miały dostęp do tego, co chcą – powiedziała Oudkirk w rozmowie z Onetem. Mam potwierdzone informacje, że Polacy nie podpisali dotąd terminowej umowy na dostawy LNG z USA właśnie przez to, że Amerykanie nie są nadal w stanie zaoferować atrakcyjnej ceny, chociaż zabiegają o takie umowy, czego dobitnym przykładem była ich aktywność na konferencji GAZTERM 2018 pod patronatem BiznesAlert.pl.

Czy LNG z USA dotrze do Trójmorza? Szczyt gazowy na GAZTERM 2018 (RELACJA)

USA versus Rosja

Warto przy tym odnieść się do tezy kolportowanej między innymi przez rosyjski Sputnik, który przekonuje, że opór USA wobec projektu Nord Stream 2 krytykowanego także w Polsce wynika z woli sprzedaży gazu skroplonego do Europy. Oczywiście rozwój dostaw LNG z Ameryki w Europie byłby korzystny dla spółek prywatnych, które podpisałyby kontrakty. Administracja USA nie ma jednak na nie tak przemożnego wpływu jak Kreml na państwowy Gazprom czy Rosnieft. Jej rola ogranicza się do zmian regulacji, które potencjalnie mogą ułatwić eksport, na przykład poprzez uproszczenie procedur przyznawania zgód na budowę nowych terminali eksportowych, czy preferencje w dostawach do krajów NATO bądź według innego kryterium.

Długoterminowa polityka energetyczna USA od początku tego wieku jest nakierowana przeciwko projektom uzależniającym Europę od surowców z Rosji. Tak było w przypadku ropociągu Przyjaźń w latach 80’ i Gazociągu Jamalskiego w latach 90’. Amerykanie opowiadali się za dywersyfikacją dostaw ropy z użyciem ropociągu Baku-Tbilisi-Ceyhan w pierwszej dekadzie tego wieku i za gazociągiem Nabucco w drugiej. Krytykowały Nord Stream 1 i krytykują Nord Stream 2. Ten kurs został przyjęty na długo przed rewolucją łupkową datowaną symbolicznie na 2008 roku, od której rozpoczął się proces przemiany Stanów Zjednoczonych z importera w eksportera węglowodorów, w tym gazu skroplonego. Jest tak, ponieważ ograniczanie wpływów rosyjskich w Europie, które po upadku Związku Sowieckiego roztaczają się m.in. za pośrednictwem sektora energetycznego, leży w strategicznym interesie Waszyngtonu i od Zimnej Wojny nie doszło do zmian w tym zakresie. Rosyjskie media korzystają z faktu, że nie każdy dokładnie śledzi tę politykę, za to w Europie można spotkać przejawy antyamerykanizmu, które są dobrym podłożem do promocji przekazu tego rodzaju.

http://biznesalert.pl/od-czasow-reagana-do-nord-stream-2-jak-rosyjskie-projekty-dzielily-europe/

Amerykańskie interesy w omawianym zakresie są zbieżne z polskimi. Chociaż groźba USA, że mogą wprowadzić sankcje wobec projektu gazociągu Nord Stream 2 nie oznacza, że projekt uda się zablokować, to nawet Kreml przyznaje, że sytuacja jest„dość trudna”, jak stwierdził rzecznik Dmitrij Pieskow. – Sytuacja ta jest dość trudna po ostatnich wypowiedziach Waszyngtonu – powiedział rzecznik cytowany przez TASS. Komplikacje narastające wobec projektu, który, pomimo korzystnych deklaracji kanclerz Angeli Merkel o tym, że ma także wymiar polityczny, nadal cieszy się parasolem ochronnym Berlina, mogą spowodować co najmniej opóźnienie Nord Stream 2, o czym pisałem w innym miejscu. W tym zakresie współpraca USA i Polski jest opłacalna.

Jakóbik: Opóźnienie Nord Stream 2 na horyzoncie

Polska może skorzystać na zbieżności jej interesów z amerykańskimi o tyle, o ile nie będzie godzić w spójność Unii Europejskiej. Bezpieczeństwo, także energetyczne, Polski opiera się na dwóch filarach: NATO-wskim i unijnym. Jeden nie powinien wysadzać drugiego. Wewnątrzunijna inicjatywa Trójmorza wsparta przez Stany Zjednoczone może być platformą skutecznej współpracy transatlantyckiej na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Europy Środkowo-Wschodniej znajdującej się pod wpływem rosyjskiego Gazpromu. Polacy mogą na tym zarobić. Nieprzypadkowo teraz pojawiają się informacje o tym, że mogliby zainwestować w terminal lub złoża na terenie Stanów Zjednoczonych. Sięgnięcie po większą część łańcucha dostaw mogłoby pozwolić na optymalizację kosztów, a nawet na ekspansję LNG na globalnym rynku.

Ciąg dalszy nastąpi

Nowe informacje pojawią się zapewne na forum biznesowym podczas szczytu w Bukareszcie, który odbędzie się 17-18 września. To w jego trakcie ma zostać przedstawiony fundusz Trójmorza. W BiznesAlert.pl pisałem, że mógłby się w niego zaangażować między innymi Bank Gospodarstwa Krajowego. Prezydent i premier liczą na wsparcie inicjatywy przez USA, które w razie sukcesu zyskają większy rynek zbytu na LNG, bo infrastruktura pozwoli sięgnąć po większą ilość klientów.

Jakóbik: Powrót TTIP za porzucenie Nord Stream 2?

Tymczasem w poniedziałek 21 maja spotkają się minister spraw zagranicznych RP Jacek Czaputowicz i sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Ciekawe, czy w trakcie rozmów pojawi się temat zasygnalizowany przez Wall Street Journal, czyli propozycja otwarcia USA na wymianę handlową z UE w zamian za porzucenie Nord Stream 2. Czy współpraca USA z Trójmorzem może zwiastować powrót układu na miarę TTIP?

Jakóbik: Polski hub na LNG z USA z funduszu Trójmorza

Potwierdzają się informacje, że na szczycie bukaresztańskiej dziewiątki mają zostać przeprowadzone rozmowy na temat funduszu Trójmorza, który mogą wesprzeć Stany Zjednoczone – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

USA wesprą Trójmorze

Portal Onet rozmawiał z Sandrą Oudkirk, zastępcą Sekretarza Stanu USA ds. dyplomacji energetycznej. Zdradziła ona, że projekt Trójmorza, czyli prezydencka koncepcja integracji, między innymi w energetyce, państw unijnych znajdujących się między Adriatykiem, Bałtykiem a Morzem Czarnym, ma poparcie administracji USA i ma znaleźć się na liście amerykańskich projektów priorytetowych.

– To oznacza, że Trójmorze jest potrzebne, bo będzie dodatkowo stanowiło most łączący wiele miejsce w Europie na linii północ-południe. Zdając sobie sprawę z ograniczonych możliwości finansowych, wspieramy te projekty, które łączą Europę, nie dzielą. Doskonale też wiemy, że Polska również jest przeciwna Nord Stream 2 – można przeczytać wypowiedź Oudkirk w Onecie.

Tymczasem 27 kwietnia pisałem o tym, że jednym ze skutków ewentualnej współpracy krajów Trójmorza w sektorze gazowym może być utworzenie polskiego hubu na LNG z USA, które byłoby wsparte przez fundusz tej grupy. Wsparcie finansowe Amerykanów miałoby dla niego istotne znaczenie, jeżeli doprowadziłoby do dalszej rozbudowy infrastruktury LNG. Ważniejsze jest jednak to, że jeśli Amerykanie zdecydowaliby się na wsparcie eksportu gazu skroplonego do krajów Trójmorza, być może doszłoby do ułatwień, które zwiększyłyby atrakcyjność dostaw tego paliwa w konkurencji z ofertą rosyjskiego Gazpromu w Europie Środkowo-Wschodniej.

– Dla Europy Środkowo-Wschodniej dywersyfikacja źródeł energii to dodatkowo pewien przełom w historii. Państwa regionu zawsze były zależne od Rosji. Rząd USA opowiada się nie tylko za zróżnicowaniem dostaw surowców, ale także za różnorodnością typów paliw na rynku. Dla USA ważne jest to, by kraje sojusznicze miały dostęp do tego, co chcą – powiedziała Oudkirk w rozmowie z Onetem. Mam potwierdzone informacje, że Polacy nie podpisali dotąd terminowej umowy na dostawy LNG z USA właśnie przez to, że Amerykanie nie są nadal w stanie zaoferować atrakcyjnej ceny, chociaż zabiegają o takie umowy, czego dobitnym przykładem była ich aktywność na konferencji GAZTERM 2018 pod patronatem BiznesAlert.pl.

Czy LNG z USA dotrze do Trójmorza? Szczyt gazowy na GAZTERM 2018 (RELACJA)

USA versus Rosja

Warto przy tym odnieść się do tezy kolportowanej między innymi przez rosyjski Sputnik, który przekonuje, że opór USA wobec projektu Nord Stream 2 krytykowanego także w Polsce wynika z woli sprzedaży gazu skroplonego do Europy. Oczywiście rozwój dostaw LNG z Ameryki w Europie byłby korzystny dla spółek prywatnych, które podpisałyby kontrakty. Administracja USA nie ma jednak na nie tak przemożnego wpływu jak Kreml na państwowy Gazprom czy Rosnieft. Jej rola ogranicza się do zmian regulacji, które potencjalnie mogą ułatwić eksport, na przykład poprzez uproszczenie procedur przyznawania zgód na budowę nowych terminali eksportowych, czy preferencje w dostawach do krajów NATO bądź według innego kryterium.

Długoterminowa polityka energetyczna USA od początku tego wieku jest nakierowana przeciwko projektom uzależniającym Europę od surowców z Rosji. Tak było w przypadku ropociągu Przyjaźń w latach 80’ i Gazociągu Jamalskiego w latach 90’. Amerykanie opowiadali się za dywersyfikacją dostaw ropy z użyciem ropociągu Baku-Tbilisi-Ceyhan w pierwszej dekadzie tego wieku i za gazociągiem Nabucco w drugiej. Krytykowały Nord Stream 1 i krytykują Nord Stream 2. Ten kurs został przyjęty na długo przed rewolucją łupkową datowaną symbolicznie na 2008 roku, od której rozpoczął się proces przemiany Stanów Zjednoczonych z importera w eksportera węglowodorów, w tym gazu skroplonego. Jest tak, ponieważ ograniczanie wpływów rosyjskich w Europie, które po upadku Związku Sowieckiego roztaczają się m.in. za pośrednictwem sektora energetycznego, leży w strategicznym interesie Waszyngtonu i od Zimnej Wojny nie doszło do zmian w tym zakresie. Rosyjskie media korzystają z faktu, że nie każdy dokładnie śledzi tę politykę, za to w Europie można spotkać przejawy antyamerykanizmu, które są dobrym podłożem do promocji przekazu tego rodzaju.

http://biznesalert.pl/od-czasow-reagana-do-nord-stream-2-jak-rosyjskie-projekty-dzielily-europe/

Amerykańskie interesy w omawianym zakresie są zbieżne z polskimi. Chociaż groźba USA, że mogą wprowadzić sankcje wobec projektu gazociągu Nord Stream 2 nie oznacza, że projekt uda się zablokować, to nawet Kreml przyznaje, że sytuacja jest„dość trudna”, jak stwierdził rzecznik Dmitrij Pieskow. – Sytuacja ta jest dość trudna po ostatnich wypowiedziach Waszyngtonu – powiedział rzecznik cytowany przez TASS. Komplikacje narastające wobec projektu, który, pomimo korzystnych deklaracji kanclerz Angeli Merkel o tym, że ma także wymiar polityczny, nadal cieszy się parasolem ochronnym Berlina, mogą spowodować co najmniej opóźnienie Nord Stream 2, o czym pisałem w innym miejscu. W tym zakresie współpraca USA i Polski jest opłacalna.

Jakóbik: Opóźnienie Nord Stream 2 na horyzoncie

Polska może skorzystać na zbieżności jej interesów z amerykańskimi o tyle, o ile nie będzie godzić w spójność Unii Europejskiej. Bezpieczeństwo, także energetyczne, Polski opiera się na dwóch filarach: NATO-wskim i unijnym. Jeden nie powinien wysadzać drugiego. Wewnątrzunijna inicjatywa Trójmorza wsparta przez Stany Zjednoczone może być platformą skutecznej współpracy transatlantyckiej na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Europy Środkowo-Wschodniej znajdującej się pod wpływem rosyjskiego Gazpromu. Polacy mogą na tym zarobić. Nieprzypadkowo teraz pojawiają się informacje o tym, że mogliby zainwestować w terminal lub złoża na terenie Stanów Zjednoczonych. Sięgnięcie po większą część łańcucha dostaw mogłoby pozwolić na optymalizację kosztów, a nawet na ekspansję LNG na globalnym rynku.

Ciąg dalszy nastąpi

Nowe informacje pojawią się zapewne na forum biznesowym podczas szczytu w Bukareszcie, który odbędzie się 17-18 września. To w jego trakcie ma zostać przedstawiony fundusz Trójmorza. W BiznesAlert.pl pisałem, że mógłby się w niego zaangażować między innymi Bank Gospodarstwa Krajowego. Prezydent i premier liczą na wsparcie inicjatywy przez USA, które w razie sukcesu zyskają większy rynek zbytu na LNG, bo infrastruktura pozwoli sięgnąć po większą ilość klientów.

Jakóbik: Powrót TTIP za porzucenie Nord Stream 2?

Tymczasem w poniedziałek 21 maja spotkają się minister spraw zagranicznych RP Jacek Czaputowicz i sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Ciekawe, czy w trakcie rozmów pojawi się temat zasygnalizowany przez Wall Street Journal, czyli propozycja otwarcia USA na wymianę handlową z UE w zamian za porzucenie Nord Stream 2. Czy współpraca USA z Trójmorzem może zwiastować powrót układu na miarę TTIP?

Jakóbik: Polski hub na LNG z USA z funduszu Trójmorza

Najnowsze artykuły