Branża wiatrowa czeka na ustawę offshore

16 listopada 2020, 06:30 Alert

Branża energetyki wiatrowej alarmuje, że aby pierwsze wiatraki na Bałtyku mogły skorzystać ze wsparcia na wniosek inwestora, a nie w ramach aukcji, tzw. ustawa offshorowa musi zostać uchwalona najpóźniej w styczniu – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.

Branża czeka na ustawę offshore

Na posiedzeniu rządu 2 listopada projekt nowej ustawy o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych nie został przyjęty. Ministerstwo Klimatu i Środowiska przypomniało, że projekt został „kierunkowo” przyjęty przez Stały Komitet Rady Ministrów już 1 października. Następnie został przeanalizowany przez komisję prawniczą i przekazany do potwierdzenia komitetowi stałemu, który przyjął go w trybie obiegowym 26 października i rekomendował przedłożenie Radzie Ministrów. Resort klimatu przekazał projekt na rząd 28 października.

Kamila Tarnacka, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, podkreśliła w rozmowie z DGP, że ustawa zawiera wiele mechanizmów kontroli, a jej uchwalenie nie oznacza automatycznie wydania publicznych środków czy przyznania wsparcia. Wnioski o wsparcie składane przez inwestorów mają być skrupulatnie weryfikowane. Dodała, że gdyby ustawa została uchwalona w styczniu, a taki termin teraz pada ze strony rządowej, to jeszcze nie będzie za późno, ale to będzie ostatni moment, aby w marcu wnioski inwestorów wpłynęły do Urzędu Regulacji Energetyki i by URE zakończył prace nad nimi w połowie roku. Unijna dyrektywa RED II zezwala na wsparcie OZE poza aukcją tylko do końca czerwca przyszłego roku. Na wsparcie w pierwszej fazie (poza aukcją) mają szanse projekty PGE (wstępne porozumienie z Orstedem), Orlenu, Polenergii i Equinora, RWE Renewables oraz Ocean Winds (EDPR i Engie).

Wsparcie dla pierwszych 5,9 GW mocy, na początku obowiązywania ustawy, będzie przyznawane na wniosek inwestora, a nie w ramach aukcji – cenę maksymalną zakupu energii w rozporządzeniu wskaże minister klimatu.
Wnioski będzie przyjmować Urząd Regulacji Energetyki, a pomoc musi zatwierdzić Komisja Europejska. Na koniec dokumentację pod kątem kosztów ma sprawdzić jeszcze prezes URE. Pomoc przewidziana ustawą to 25-letnie kontrakty na odbiór energii z nowych farm na morzu. Jeśli cena rynkowa w momencie wpuszczenia energii do sieci będzie niższa niż w momencie przyznania wsparcia, do wyrównania różnicy będzie zobowiązane państwo. Jeśli wyższa, zapłaci inwestor. Rozliczenia będą następowały co roku (w odróżnieniu od innych OZE, gdzie rozliczenie następuje pod koniec okresu wsparcia). Ma to chronić odbiorców końcowych przed nadmiernym wzrostem cen energii – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Dziennik Gazeta Prawna/CIRE.pl/Michał Perzyński