icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Piekarski: Polska potrzebuje okrętów do ochrony infrastruktury krytycznej w energetyce

Finowie pozyskają dwa okręty patrolowe do ochrony energetycznej infrastruktury krytycznej po uszkodzeniu Balticconnector. Ekspert mówi o potrzebie podobnych działań w Polsce. – Przy tej skali wydatków obronnych w Polsce trzy jednostki to nie jest duży wydatek – ocenia dr Michał Piekarski w BiznesAlert.pl.

Fińska Straż Graniczna otrzyma dwa nowe statki patrolowe mające chronić wody w okolicach uszkodzenia gazociągu Balticconnector. Śledztwo w sprawie incydentu trwa. Czy Polska powinna sięgnąć po takie jednostki? – Zdecydowanie tak, przy czym jest jedną strategiczna decyzja do podjęcia. Czy chcemy wzmacniać tak Morski Oddział Straży Granicznej czy może Marynarkę Wojenną, a więc jaki ma być podział zadań pomiędzy te formacje – mówi dr Michał Piekarski z Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Polskiego Towarzystwa Bezpieczeństwa Narodowego. – Przy tej skali wydatków obronnych w Polsce trzy jednostki to nie jest duży wydatek. Być może da się próbować sięgnąć po środki unijne, ale jeśli byłby to dobrze wyposażone jednostki patrolowe to są to środki o rząd wielkości mniejsze niż przy Mieczniku. Natomiast współpraca w ramach Unii Europejskiej i NATO powinna dotyczyć ich samego użycia i szkolenia.

– Miecznik przewiduje budowę trzech fregat, przeznaczonych do zapewnienia obrony przeciwlotniczej oraz wykonywania innych zadań bojowych – przypomina Piekarski w kontekście programu rządowego. – Posiadane już okręty typu Kormoran są przeznaczone przede wszystkim do poszukiwania i zwalczania min morskich. To jedno z zagrożeń dla infrastruktury krytycznej i żeglugi ale nie jedyne. Potrzebujemy więc jednostek które będą w stanie rozpoznawać sytuację na morzu i pod morzem, patrolując obszary za które jesteśmy odpowiedzialni.

– Okręty te muszą być zdolne na przykład do neutralizacji podwodnych dronów czy bezzałogowych jednostek pływających. Powinny także mieć miejsce dla grup abordażowych (także z wojsk specjalnych.) Tworzymy nowy zespół bojowy Formozy w Dziwnowie co jest słuszne i potrzebne ale należy zadać pytanie kto będzie ten oddział wspierać. Łodzie motorowe nie nadają się do patrolowania obszarów gdzie są rurociągi czy kable podmorskie – ostrzega Piekarski.

Ekspertyza PTBN autorstwa dr Piekarskiego zawiera rekomendacje w odniesieniu do floty mającej chronić polską infrastrukturę krytyczną w energetyce. – Za niezbędne należy uznać realizację programów Miecznik (pozyskania fregat rakietowych) oraz Orka (pozyskania okrętów podwodnych). Trzeba mieć na uwadze, że zarówno bojowe okręty nawodne, jak i okręty podwodne posiadają szereg zdolności pozwalających na elastyczne ich użycie w sytuacjach kryzysowych, w tym pozyskiwania informacji rozpoznawczych. Należy także kontynuować już rozpoczęty program budowy niszczycieli min Kormoran oraz uzupełnić go bezzałogowym komponentem przeciwminowym Kijanka.

– Ponadto, mając na uwadze szczególny charakter działań w środowisku morskim, celowe jest rozważenie pozyskania kolejnych jednostek pływających, zdolnych do wykrywania zagrożeń na morzu i ich neutralizacji, oraz wsparcia działań kontrterrorystycznych i przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym. Jednostki te powinny być zdolne do długotrwałego przebywania w morzu, wykrywania i zwalczania celów nawodnych, podwodnych i powietrznych (w tym bezzałogowych). W przeciwieństwie do większych, droższych fregat jakie mają powstać w ramach programu „Miecznik”, które będą także zapewne regularnie wykorzystywane w działaniach w składzie zespołów sił morskich NATO, powinny być to jednostki wykorzystywane głównie na Bałtyku, zarówno w czasie pokoju, kryzysu oraz wojny. W szczególności powinny one pozwolić na zaokrętowanie żołnierzy i funkcjonariuszy jednostek specjalnych i innego personelu doraźnie zaokrętowanego (w tym osób dowodzących działaniami), użycie łodzi specjalnych, pojazdów bezzałogowych oraz posiadać lądowisko i pomieszczenia hangarowe dla śmigłowców i bezzałogowych statków latających. Oznaczałoby to pozyskanie dużych patrolowców lub jednostki zbliżonej do koncepcji korwety patrolowej. Koncepcja ta wymaga dalszych analiz, zwłaszcza że alternatywnym rozwiązaniem może być pozyskanie większej liczby fregat rakietowych. Podobnie dalszych analiz wymaga możliwość pozyskania bezzałogowych jednostek pływających (nawodnych) i ich wykorzystania w ochronie obiektów infrastruktury krytycznej – czytamy dalej.

Opracował Wojciech Jakóbik

Wciąż nie wiadomo kto uszkodził Balticconnector, ale Finowie zbroją się by nie było powtórki

Finowie pozyskają dwa okręty patrolowe do ochrony energetycznej infrastruktury krytycznej po uszkodzeniu Balticconnector. Ekspert mówi o potrzebie podobnych działań w Polsce. – Przy tej skali wydatków obronnych w Polsce trzy jednostki to nie jest duży wydatek – ocenia dr Michał Piekarski w BiznesAlert.pl.

Fińska Straż Graniczna otrzyma dwa nowe statki patrolowe mające chronić wody w okolicach uszkodzenia gazociągu Balticconnector. Śledztwo w sprawie incydentu trwa. Czy Polska powinna sięgnąć po takie jednostki? – Zdecydowanie tak, przy czym jest jedną strategiczna decyzja do podjęcia. Czy chcemy wzmacniać tak Morski Oddział Straży Granicznej czy może Marynarkę Wojenną, a więc jaki ma być podział zadań pomiędzy te formacje – mówi dr Michał Piekarski z Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Polskiego Towarzystwa Bezpieczeństwa Narodowego. – Przy tej skali wydatków obronnych w Polsce trzy jednostki to nie jest duży wydatek. Być może da się próbować sięgnąć po środki unijne, ale jeśli byłby to dobrze wyposażone jednostki patrolowe to są to środki o rząd wielkości mniejsze niż przy Mieczniku. Natomiast współpraca w ramach Unii Europejskiej i NATO powinna dotyczyć ich samego użycia i szkolenia.

– Miecznik przewiduje budowę trzech fregat, przeznaczonych do zapewnienia obrony przeciwlotniczej oraz wykonywania innych zadań bojowych – przypomina Piekarski w kontekście programu rządowego. – Posiadane już okręty typu Kormoran są przeznaczone przede wszystkim do poszukiwania i zwalczania min morskich. To jedno z zagrożeń dla infrastruktury krytycznej i żeglugi ale nie jedyne. Potrzebujemy więc jednostek które będą w stanie rozpoznawać sytuację na morzu i pod morzem, patrolując obszary za które jesteśmy odpowiedzialni.

– Okręty te muszą być zdolne na przykład do neutralizacji podwodnych dronów czy bezzałogowych jednostek pływających. Powinny także mieć miejsce dla grup abordażowych (także z wojsk specjalnych.) Tworzymy nowy zespół bojowy Formozy w Dziwnowie co jest słuszne i potrzebne ale należy zadać pytanie kto będzie ten oddział wspierać. Łodzie motorowe nie nadają się do patrolowania obszarów gdzie są rurociągi czy kable podmorskie – ostrzega Piekarski.

Ekspertyza PTBN autorstwa dr Piekarskiego zawiera rekomendacje w odniesieniu do floty mającej chronić polską infrastrukturę krytyczną w energetyce. – Za niezbędne należy uznać realizację programów Miecznik (pozyskania fregat rakietowych) oraz Orka (pozyskania okrętów podwodnych). Trzeba mieć na uwadze, że zarówno bojowe okręty nawodne, jak i okręty podwodne posiadają szereg zdolności pozwalających na elastyczne ich użycie w sytuacjach kryzysowych, w tym pozyskiwania informacji rozpoznawczych. Należy także kontynuować już rozpoczęty program budowy niszczycieli min Kormoran oraz uzupełnić go bezzałogowym komponentem przeciwminowym Kijanka.

– Ponadto, mając na uwadze szczególny charakter działań w środowisku morskim, celowe jest rozważenie pozyskania kolejnych jednostek pływających, zdolnych do wykrywania zagrożeń na morzu i ich neutralizacji, oraz wsparcia działań kontrterrorystycznych i przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym. Jednostki te powinny być zdolne do długotrwałego przebywania w morzu, wykrywania i zwalczania celów nawodnych, podwodnych i powietrznych (w tym bezzałogowych). W przeciwieństwie do większych, droższych fregat jakie mają powstać w ramach programu „Miecznik”, które będą także zapewne regularnie wykorzystywane w działaniach w składzie zespołów sił morskich NATO, powinny być to jednostki wykorzystywane głównie na Bałtyku, zarówno w czasie pokoju, kryzysu oraz wojny. W szczególności powinny one pozwolić na zaokrętowanie żołnierzy i funkcjonariuszy jednostek specjalnych i innego personelu doraźnie zaokrętowanego (w tym osób dowodzących działaniami), użycie łodzi specjalnych, pojazdów bezzałogowych oraz posiadać lądowisko i pomieszczenia hangarowe dla śmigłowców i bezzałogowych statków latających. Oznaczałoby to pozyskanie dużych patrolowców lub jednostki zbliżonej do koncepcji korwety patrolowej. Koncepcja ta wymaga dalszych analiz, zwłaszcza że alternatywnym rozwiązaniem może być pozyskanie większej liczby fregat rakietowych. Podobnie dalszych analiz wymaga możliwość pozyskania bezzałogowych jednostek pływających (nawodnych) i ich wykorzystania w ochronie obiektów infrastruktury krytycznej – czytamy dalej.

Opracował Wojciech Jakóbik

Wciąż nie wiadomo kto uszkodził Balticconnector, ale Finowie zbroją się by nie było powtórki

Najnowsze artykuły