(Bloomberg/Bartłomiej Sawicki)
Stopa bezrobocia w Norwegii wzrosła do najwyższego poziomu od ponad dekady. Jest to efekt m.in. spadku cen ropy naftowej co zaciążyło na pracach poszukiwawczo – wydobywczych w kraju wydobywającym najwięcej ropy naftowej w Europie Zachodniej. Koncerny poszukując oszczędności ograniczają nowe prace wydobywcze koncentrując się na już istniejących odwiertach. To przekłada się na mniejsze zatrudnienie w sektorze.
Stopa bezrobocia wzrosła w Norwegii do 4,8 procent w styczniu. Jest to najwyższy poziom od początku 2006 roku. W poprzednim miesiącu bez zatrudnienia pozostawało 4,6 procent zdolnych do pracy. Koncerny zajmujące się wydobyciem ropy naftowej oraz firmy serwisowe zwolniły w ostatnim okresie ponad 30 tys. pracowników. Liczba bezrobotnych wzrosła do 134.000 w styczniu, w porównaniu z 87.000 w maju 2014 roku, gdy cena ropy kształtowała się na poziomie powyżej 100 dol. za baryłkę ropy. Liczba zatrudnionych spadła do poziomu 2.657 mln w styczniu z 2.659 mln w grudniu.
Niskie ceny ropy naftowej przekładają się także na coraz trudniejszą sytuacje norweskiego gospodarki. Norweski Bank Centralny obniżył w tym miesiącu referencyjną stopę procentową do rekordowo niskiego i sygnalizuje, że jest przygotowany do dalszego łagodzenia polityki monetarnej aby oddalić widmo recesji.
„Jestem świadoma wzrostu bezrobocia i powiedzieliśmy, że zawsze jesteśmy gotowi do oceny i przygotowania do podjęcia nowych środków jeśli sytuacja dalej będzie się nasilała – mówi minister finansów Siv Jensen. Do zmian w budżecie dojdzie najprawdopodobniej w maju.