(Ria Novosti/Bartłomiej Sawicki/Wojciech Jakóbik)
Austriacki ambasador w Moskwie negatywnie odniósł się do reakcji amerykańskich urzędników Departamentu Stanu, którzy zabiegają o wstrzymanie prac nad Nord Stream 2. – Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta w Europie – podkreślał Emil Brix. Amerykanie jednak w swojej argumentacji powtarzają wątpliwości Komisji Europejskiej, która może zadecydować o przyszłości projektu.
Na początku tego miesiąca, specjalny wysłannik Departamentu Stanu USA i koordynator międzynarodowych sprawach energetycznych, Amos Hochstein, zasugerował, że Europa powinna wstrzymać rozmowy w celu oceny skutków projektu Nord Stream 2. Na tą postawę zareagował austriacki ambasador w Moskwie, Emil Brix. – Wszystkie kraje mieszają się we wszystkie interesujące ich sprawy, jeśli się jest dyplomatą, trzeba się do tego przyzwyczaić. Chodzi tu jednak nie o to kto zabiera głos, a o to kto podejmuje decyzje, a ta zostanie podjęta w Europie – podkreślił urzędnik.
Tymczasem przedstawiciele Komisji Europejskiej, w tym wiceprzewodniczący Komisji, Marosz Szefczovicz oraz unijny komisarz ds. Energii i zmian Klimatu podkreślają, że projekt Nord Stream 2 musi podlegać zasadom trzeciego pakietu energetycznego. Podkreślają oni, że są duże wątpliwości nie tylko natury prawnej ale ekonomicznej czy ta inwestycja służy realizacji unii energetycznej. Komisarz Canete powiedział w ubiegłym tygodniu, że projekt gazociągu „prawdopodobnie zmieni rynek gazu” oraz, że Komisja już skontaktowała się z władzami Niemiec, aby otrzymać wszelkie informacje, które pomogą jej przygotować ocenę wpływu projektu. Komisarz podkreślił, każdy aspekt projektu Nord Stream 2 powinien być zgodny z prawem wspólnotowym, a „wszystkie projekty powinny być powiązane z założeniami Unii Energetycznej.
Na początku maja podczas Rady Energetycznej UE- USA, sekretarz stanu USA, John Kerry zdecydowanie negatywnie odniósł się do Nord Stream 2. – Ten projekt wywołał bardzo gorącą debatę po obu stronach Atlantyku i jesteśmy przekonani, że miałby absolutnie negatywny wpływ na Ukrainę, Słowację i Europę Wschodnią. Nie możemy zamykać na to oczu – powiedział Kerry na konferencji prasowej u boku m.in. szefowej unijnej dyplomacji Federici Mogherini.
Z postawy Komisji Europejskiej zdaje sobie także sprawę Rainer Seele, szef austriackiego austriackiego koncernu OMV. Na początku kwietnia, przy okazji podpisywania umowy o współpracy między OMV i Gazpromem Seele przypomniał, że Komisja Europejska oraz niemiecki urząd antymonopolowy powinny podjąć decyzję w sprawie zgody na budowę gazociągu. Jak przekonywał, w wakacje tego roku ma rozpocząć się wykup udziałów w konsorcjum odpowiedzialnym za budowę gazociągu. – Spodziewam się decyzji latem tego roku. Chciałbym, żeby to już się stało, bo chce pracować przy projekcie Nord Stream 2 – skonkludował wówczas Seele.