(Breugel/Wojciech Jakóbik)
Producenci energii elektrycznej w USA odchodzą od węgla, jako surowca energetycznego, na rzecz gazu. W Europie czarny surowiec jest nadal bardziej atrakcyjny, bo jego cena jest nadal niższa. Kiedy to się zmieni? Analizuje think tank Breugel.
W latach 2009-2014 USA zmniejszyły emisję CO2 o podobną ilość, co Unia Europejska, pomimo faktu, że ich polityka klimatyczna była słaba. Powodem było przejście producentów energii z węgla na gaz, możliwe dzięki rewolucji łupkowej obniżającej cenę tego surowca. Cena wyprodukowania jednej tony CO2 z węgla była w Europie zbyt niska, by inwestorzy przestawili się na gaz, a w rezultacie nie doszło do podobnego zwrotu.
Think tank prezentuje tabelę, na której widać jak cena uprawnień do emisji CO2 w Europie wpływa na wybór paliwa przez inwestorów. Porównano w niej także ceny, przy których dane paliwo jest bardziej opłacalne bez uwzględnienia systemu handlu emisjami (ETS).
Według Breugla systematyczne usuwanie z puli uprawnień do emisji określonej ich liczby doprowadzi w końcu do sytuacji, w której gaz będzie się opłacał bardziej od węgla. – Uważamy, że wiarygodność ETS powinna zostać wzmocniona – czytamy na stronach think tanku.
Eksperci ośrodka uważają, że chociaż ceny gazu ziemnego w Unii Europejskiej spadły w ostatnich dwóch latach o 45 procent, ceny węgla spadły w tym samym czasie o 30 procent. Oznacza to, że dla wyparcia węgla przez gaz w wytwórstwie energii w Unii Europejskiej, albo gaz stanieje o kolejne 30 procent, albo cena emisji CO2 wzrośnie od 10 do 30 euro za tonę.
Oznacza to, że – pod warunkiem, że chcą porzucić węgiel – Europejczycy muszą zintensyfikować politykę klimatyczną, albo zwiększyć ilość gazu na rynku przez większy import, obniżyć jego cenę poprzez dywersyfikację lub zwiększyć własne wydobycie tego surowca.