Westinghouse, spółka-córka japońskiej Toshiby, złożyła w sądzie wniosek o ogłoszenie bankructwa. Oznacza to, że koncern wycofuje się z amerykańskiego rynku energetyki jądrowej. Westinghouse był brany pod uwagę jako potencjalny dostawca technologii dla polskiej elektrowni jądrowej.
Upadłość
Planowana decyzja przełoży się na finansową kondycję japońskiego giganta. Długi Westinghouse na 2017 rok miały wynieść 6 mld dol. Obecnie są one jednak szacowane na 9 mld dol. Ogłoszenie upadłości pozwoli zmniejszyć ryzyko dalszych strat.
Problemy Westinghouse związane są z opóźnieniem oraz rosnącymi kosztami budowy dwóch elektrowni jądrowych w USA. Na początku tego roku Toshiba poinformowała o groźbie przełożenia się tej sytuacji na kondycję całej grupy.
Reuters poinformował na początku tego tygodnia, że Westinghouse poszukiwał możliwości zaciągnięcia pożyczki w wysokości 500 mln dol., która miałaby pokryć koszty związane z bankructwem. Agencja podała, że Toshiba wynajęła w tym celu doradców. Z kolei dwa banki będące jej największymi pożyczkodawcami, Mizuho Financial Group Inc. i Sumitomo Mitsui Financial Group Inc. wezwały Westinghouse do złożenia wniosku o upadłość. Jak podaje Reuters, ogłoszenie upadłości zaplanowano na 31 marca.
Westinghouse to kula u nogi Toshiby
W grudniu 2015 roku firma zależna od Toshiby nabyła udziały w spółce CB&I Stone & Webster, która realizowała projekty budowy dwóch reaktorów jądrowych w USA. Koszty projektu spółki Southern zwiększono o 1,3 mld dol. do 5,68 mld dol. przy budowie 3 i 4 bloku w elektrowni jądrowej Vögtle.
Bloki mają być gotowe w 2019 i 2020 roku, co stanowi 3-letnie opóźnienie w stosunku do pierwotnego harmonogramu. Z kolei finansowanie projektu firmy Scana w Południowej Karolinie zwiększono o 831 mln dol. Przełoży się to na łączną kwotę budowy nowej elektrowni w wysokości 7,7 mld dol.
Japończycy mogą stracić do 3,4 mld dolarów na elektrowniach jądrowych w USA
Westinghouse a polski atom
Amerykański koncern był także brany pod uwagę jako jeden z wykonawców polskiej elektrowni jądrowej oraz dostawców technologii. Mike Kirst, wicedyrektor Westinghouse ds. strategii i relacji zewnętrznych w rozmowie z portalem EurActiv.com przyznał, że jego firma rozmawiała z Polską w sprawie rozwoju projektu jądrowego. Jego wykonawca, PGE EJ 1 miał już prowadzić w 2015 roku wstępne rozmowy z potencjalnymi firmami, które mogłyby dostarczyć technologię. Wśród nich miał znaleźć się amerykański Westinghouse, a także EDF i Areva, GE Hitachi, KHNP z Korei Południowej oraz AECL z Kanady.
Reuters
AKTUALIZACJA: 29.03.2017 godz. 12:05
Kubacki: Co najmniej pięciu graczy zawalczy o atom w Polsce (ROZMOWA)