– Transformacja energetyczna jest nieunikniona. Związki zawodowe górnictwa mają dwa wyjścia: włączyć się w prace na rzecz programów osłonowych albo pozostać za burtą przemian – pisze redakcja wGospodarce.pl.
– W przestrzeni publicznej nic nie słychać o tym, by związki miały gotowe jakieś sensowne rozwiązania dla osób obawiających się o swoje miejsca pracy w regionach i firmach, których dotknie transformacja i co najbardziej zaskakujące związki często nie chcą nawet uczestniczyć w opracowywaniu takich rozwiązań. Ich jedynym postulatem jest najczęściej znajome „żeby było tak jak było”, ale tu już nierealne, ponieważ cały świat zmienia swój energetyczny profil – twierdzą autorzy opinii opublikowanej przez redakcję wGospodarce.pl. – Groźby strajku na nikim nie robią już wrażenia. Bo jak ma ten strajk wyglądać i jakie mają być postulaty? Zaprzestanie wydobycia, gdzie trzeba dopłacać do każdej tony? Wyjście z Unii Europejskiej, żeby nie trzeba było redukować emisji CO2 i inwestować w oze? Otwarcie nowej kopalni, bez względu na koszty, aby tylko sztucznie utrzymać miejsca pracy? Czy takim argumentami można dziś walczyć o dobro pracowników sektora?
– Związki zawodowe mają dwa wyjścia – albo aktywnie włączyć się w tworzenie korzystnych dla pracowników rozwiązań osłonowych w dobie nieuniknionej transformacji energetycznej, albo owa transformacja odbędzie się bez żadnego udziału związków zawodowych, które tym samym przeminą wraz z dawnym profilem całego sektora energetycznego – kwitują autorzy.
Opracował Wojciech Jakóbik