Można przypuszczać, że w Rosji będą kontynuowane represje wobec wysokiej rangi urzędników i że będą się one nasilać wraz z pogarszaniem się sytuacji w gospodarce – prognozuje dziennik „Wiedomosti” komentując aresztowanie ministra gospodarki.
– Po raz kolejny w naszej praktyce politycznej poważne oskarżenia i demonstracyjne represje wobec wysokiej rangi urzędników stają się atutem dla władzy i rozwiązują od razu kilka ważnych dla niej problemów – ocenia komentator tej opiniotwórczej rosyjskiej gazety gospodarczej.
Władze „demonstrują całemu społeczeństwu zdecydowaną walkę z korupcją, przy czym cios pada wcale nie na tę osobę, na którą najczęściej wskazywali opozycjoniści, a na człowieka wybranego według jakiegoś innego kryterium” – pisze autor artykułu. Po drugie, prezydent Rosji Władimir Putin „demonstruje poszczególnym grupom swoich zwolenników, że jest właśnie tym surowym i zdecydowanym liderem, o którym oni tak marzą” – wskazuje publicysta. I dodaje, że „jest to krok tym efektywniejszy, że ze względu na zbieg różnych okoliczności (minister rozwoju gospodarczego Aleksiej) Ulukajew uważany jest za »liberała«”.
Komentator ocenia, że władze Rosji w związku z pogarszaniem się sytuacji gospodarczej muszą „przedłożyć społeczeństwu potencjalnego »szkodnika«, a minister gospodarki oskarżony o łapówkarstwo to wariant prawie idealny, szczególnie w sytuacji, gdy na razie postanowiono nie ruszać premiera (Dmitrija Miedwiediewa)”.
Czwartą ważną dla władz kwestią jest – według autora artykułu – przesłanie kierowane przez prezydenta do jego otoczenia, że „nie ma już nietykalnych”.
– Wreszcie, uderzenie w Ulukajewa rozwiązuje również specyficzne zadania w aparacie: usunięcie z gry samego ministra, demonstracyjne ukaranie go za jakieś korporacyjne przestępstwa, zwolnienie miejsca dla kogoś innego. Uwzględniając specyfikę organizacji naszej władzy, te przyczyny właśnie należy rozpatrywać jako najbardziej prawdopodobne – pisze komentator.
W osobnym artykule redakcyjnym „Wiedomosti” wyrażają opinię, że „gwałtowne wzmocnienie roli służb specjalnych w Rosji po protestach z lat 2011-12 i po Krymie (2014 rok) doprowadziło do rozszerzenia się rynku zagrożeń”. Zdaniem gazety „produkowanie zagrożeń i środków walki z nimi należy dziś do najbardziej dochodowych (działań), ponieważ pozwala na rozwiązywanie zadań politycznych, kadrowych i oczywiście na rozdzielanie aktywów i strumieni finansowych, co jest tak ważne w kurczącej się gospodarce renty (naftowej)”.
Dziennik zwraca uwagę, że głośnymi sprawami korupcyjnymi i gospodarczymi zajmuje się Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) i że ona „w ciągu ostatnich dwóch lat stała się o wiele aktywniejsza”.
O zatrzymaniu ministra rozwoju gospodarczego Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował w nocy z poniedziałku na wtorek. Komitet podał, że w wyniku działań prowadzonych wraz z FSB uznano, że Ulukajew przyjął 14 listopada 2 mln dolarów łapówki w zamian za „wystawienie pozytywnej oceny” przez Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego. Pozwoliło to na nabycie przez kontrolowany przez państwo koncern naftowy Rosnieft udziałów państwowych w prywatyzowanej spółce Basznieft. Transakcja ta została sfinalizowana w październiku. We wtorek Ulukajewowi przedstawiono oficjalne zarzuty i umieszczono go w areszcie domowym. Minister został odwołany ze stanowiska.
Sprawa Ulukajewa może dotyczyć jeszcze dalszych siedmiu osób – podała agencja RIA-Nowosti, powołując się na źródła.
– Najprawdopodobniej w ramach tej sprawy karnej będą dołączani różni urzędnicy. Takie układy przestępcze nie są realizowane w pojedynkę – powiedziało źródło.
Polska Agencja Prasowa