(Wiedomosti/Teresa Wójcik)
Rada Dyrektorów Rosnieftu wybrała Igora Sieczina prezesem koncernu na następną kadencję. Czyli zgodnie z decyzją Kremla – Sieczin będzie szefem rosyjskiego potentata naftowego przez następne pięć lat – pisze na łamach dziennika Wiedomosti komentator Andriej Sinicyn. Dziennikarz zwraca uwagę, że w miniony wtorek, 5 maja, Rosnieft również opublikował „Standardy opłacania i nagradzania czołowych menadżerów”, zgodnie z którymi miesięczne wynagrodzenie prezesa koncernu – czyli Sieczina – wynosi od 15 mln do 20 mln rubli ( 294 – 392 tys. dol.). Pierwszemu wiceprezesowi przysługuje wynagrodzenie wynoszące od 30 do 50 proc. uposażenia prezesa.
Szef Rosnieftu może otrzymać dodatkowe świadczenia finansowe – premię roczną wynoszącą 150 proc. wynagrodzenia, nagrody za zrealizowanie ważnych projektów rządowych objętych tajemnicą państwową , projektów resortowych oraz nagrody korporacyjne; ma prawo do dodatku wynoszącego 5 proc. wynagrodzenia podstawowego z udział w pracach zarządu oraz do dywidendy z akcji spółki. Tak więc łącznie Sieczin z tytułu stanowiska w Rosniefcie może w ciągu roku zarobić ponad 600 mln rubli – podkreśla Sinicyn. I przypomina, że szef naftowego państwowego potentata zasiada jeszcze w zarządach kilku innych spółek państwowych, za co również należą mu się rekompensaty finansowe.
Sinicyn przypomina, że Sieczin nie zasłużył się koncernowi. W 2014 r. zysk netto Rosnieftu zmniejszył się o 9,8 proc., do 350 mld rubli. Analitycy rynku twierdzą, że gdyby koncern w lutym b. r. nie wprowadził zmiany księgowania zadłużeń denominowanych w walutach obcych i już zaksięgowanych (BiznesAlert.pl 06.02.2015 oraz 17.03.2-15) – prawdopodobnie okazałoby się, że koncern poniósł straty. W grudniu 2014 r. nietransparentne transakcje sprzedaży obligacji Rosnieftu przyczyniły się do gwałtownego spadku kursu rubla. Agresywne zakupy aktywów w poprzednich latach doprowadziły do dużego obciążenia koncernu zadłużeniem. Bardzo bliskie powiązania Igora Sieczina z Kremlem spowodowały objęcie Rosnieftu sektorowymi sankcjami zachodnimi.
W 2015 r. koncern wszedł w otwarty konflikt z Ministerstwem Środowiska, spowodowany zmianą terminów prac badawczych na szelfie Arktyki ( ostatecznie na obszarach Arktyki wystąpił lód uniemożliwiający te prace) oraz umożliwieniem firmom prywatnym dostępu do tych prac.
Sieczin niezbyt długo zajmuje stanowisko prezesa państwowego giganta naftowego – jest nim od 2012 roku, w latach 2004-2011 był przewodniczącym rady dyrektorów. Władimir Jakunin, jego sojusznik w walce z rządem o nieujawnianie dochodów czołowych menadżerów( obaj w tej walce ponieśli porażkę), jest prezesem państwowej spółki Koleje Rosyjskie od 2005 roku. W 2014 r. ta spółka poniosła stratę netto w kwocie łącznej 44,1 mld rubli. Gazprom, zarządzany przez prezesa Aleksieja Millera od 2001 r.- w 2014 r. zanotował zysk ponad 3krotnie niższy, czyli zanotował spadek o 189 mld rubli. Eksport gazu spadł o 9,9 proc. Wnieszekonombank – zarządzany od 2004 r. przez Władimira Dmitrijewa zanotował w 2014 r. rekordową stratę 249,7 mld rubli. Lista firm państwowych obciążonych poważnymi stratami jest długa.
Ktoś może zapytać, dlaczego szefowie państwowych firm z tak negatywnymi wynikami biznesowymi pozostają na swoich wysokich stanowiskach i otrzymują tak ogromne uposażenia. Ale to byłoby źle postawione pytanie – uważa Sinicyn. Państwowe firmy w Rosji – to nie jest biznes, to jest polityka. Cała historia – stosunkowo krótka – ich działalności wskazuje, że dla nich ważniejsza niż gospodarka, jest realizacja zadań politycznych (notorycznie nieopłacalnych – zauważa Sinicyn) . Ich czołowi menedżerowie – ironicznie stwierdza komentator – są prawdziwymi patriotami, sankcje nałożono na nich za ich patriotyzm, za wierność narodowym interesom. „Za to otrzymują wynagrodzenia i świadczenia, a nie za to, o czym myślicie.”
Sinicyn uważa, że geopolityczna motywacja i geopolityczne zadania wielkich państwowych koncernów rosyjskich, zwłaszcza energetycznych są szkodliwe dla rosyjskiej gospodarki. To bardzo odważny pogląd. Ale nie sądzę, aby Kreml dał się przekonać do takiego poglądu. Być może jedyny możliwy w Rosji kapitalizm, to wszechwładny kapitalizm państwowy. Może gospodarczo mniej skuteczny niż jego chińska odmiana, ale tak samo niezastąpiony dla postkomunistycznych struktur państwowych.
Rosnieft jest rosyjskim państwowym koncernem działającym w branży petrochemicznej. Forma prawna – spółka publiczna. Głównym akcjonariuszem spółki jest rząd Federacji Rosyjskiej, posiadający 75,16 proc. akcji, 15 proc. akcji znajduje się wolnym obrocie ( wg. danych z 2012 r.).W 2014 r. rząd rosyjski poparł projekt sprzedaży w 2015 r. pakietu 19,5 akcji, wartego szacunkowo 12,4 mld dol., ta kwota miała trafić do państwowego holdingu Rosnieftgaz. Dotychczas do tej transakcji nie doszło.