icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wielka Brytania gotowa na zakaz sprzedaży diesli

Michael Gove Sekretarz ds. środowiska oświadczył w środę, że w Wielkiej Brytanii nie będzie od 2040 roku możliwe sprzedawanie samochodów z silnikami wysokoprężnymi.

Decyzja rządu jest podyktowana potrzebą ograniczenia niskiej emisji. I choć wyprodukowanie samochodu elektrycznego nie stanowi w tej chwili większego problemu to wciąż są to samochody dość drogie i mniej dostępne. Ich masowa sprzedaż w krótkim czasie oznaczałaby znaczne obciążenie dla sieci elektroenergetycznych i wzrost zapotrzebowania na prąd. Dlatego też Wielka Brytania daje sobie czas na działania i przeznacza fundusze dla lokalnych władz aby we właściwy sposób przygotować się do elektryfikacji transportu.

Według raportu opublikowanego przez National Grid wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną mógłby wzrosnąć, w krótkim czasie nawet o 50%. Obecnie około 4% nowych samochodów w Wielkiej Brytanii to samochody elektryczne. Taki przyrost nie stanowi wyzwania dla sieci, ale w związku z intensyfikacją działań władz na rzecz popularyzacji samochodów elektrycznych konieczne będą działania modernizacyjne.

Problem zanieczyszczenia powietrza w miastach zdaje się być zbadany przez władze dokładnie. 81 głównych dróg w 17 miastach mają się stać obszarami, na których podjęte będą pierwsze działania naprawcze.

Strategia mająca na celu poprawę jakości powietrza w dużych miastach Wielkiej Brytanii poprzez wyeliminowanie z ruchu pojazdów z silnikami diesla ma być rozwijana w kilku kierunkach. Jednym z nich, jak mówi Michael Grove jest rozwijanie energetyki odnawialnej, a konkretnie farm wiatrowych. Do najbardziej zanieczyszczonych rejonów kraju należą między innymi: Londyn i okolice (znajduje się tam 48 sklasyfikowanych jako najbrudniejsze dróg), Birmingham, Derby, Leeds, Belfast, Bristol.

The Telegraph/Agata Rzędowska

Michael Gove Sekretarz ds. środowiska oświadczył w środę, że w Wielkiej Brytanii nie będzie od 2040 roku możliwe sprzedawanie samochodów z silnikami wysokoprężnymi.

Decyzja rządu jest podyktowana potrzebą ograniczenia niskiej emisji. I choć wyprodukowanie samochodu elektrycznego nie stanowi w tej chwili większego problemu to wciąż są to samochody dość drogie i mniej dostępne. Ich masowa sprzedaż w krótkim czasie oznaczałaby znaczne obciążenie dla sieci elektroenergetycznych i wzrost zapotrzebowania na prąd. Dlatego też Wielka Brytania daje sobie czas na działania i przeznacza fundusze dla lokalnych władz aby we właściwy sposób przygotować się do elektryfikacji transportu.

Według raportu opublikowanego przez National Grid wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną mógłby wzrosnąć, w krótkim czasie nawet o 50%. Obecnie około 4% nowych samochodów w Wielkiej Brytanii to samochody elektryczne. Taki przyrost nie stanowi wyzwania dla sieci, ale w związku z intensyfikacją działań władz na rzecz popularyzacji samochodów elektrycznych konieczne będą działania modernizacyjne.

Problem zanieczyszczenia powietrza w miastach zdaje się być zbadany przez władze dokładnie. 81 głównych dróg w 17 miastach mają się stać obszarami, na których podjęte będą pierwsze działania naprawcze.

Strategia mająca na celu poprawę jakości powietrza w dużych miastach Wielkiej Brytanii poprzez wyeliminowanie z ruchu pojazdów z silnikami diesla ma być rozwijana w kilku kierunkach. Jednym z nich, jak mówi Michael Grove jest rozwijanie energetyki odnawialnej, a konkretnie farm wiatrowych. Do najbardziej zanieczyszczonych rejonów kraju należą między innymi: Londyn i okolice (znajduje się tam 48 sklasyfikowanych jako najbrudniejsze dróg), Birmingham, Derby, Leeds, Belfast, Bristol.

The Telegraph/Agata Rzędowska

Najnowsze artykuły