Wielka Brytania i Francja tracą na przestarzałej technologii OZE

6 kwietnia 2020, 13:30 Alert

Okazuje się, że Wielka Brytania i Francja w ciągu ostatnich pięciu lat straciły około 1,8 GW mocy z powodu przestarzałej technologii stosowanej w rozwoju OZE. O problemie informuje Wind Power Monthly.

Eksperci przeanalizowali dane z elektrowni wiatrowych Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Danii, Szwecji z lat 2015-2019. W badaniu zostały uwzględnione farmy posiadające dwie lub więcej turbin, które mają więcej niż 1 MW mocy.

Ze wstępnych analiz wynika, że moc instalowanych turbin w okresie 2015-2019 wzrosła z 2,68 do 3,3 MW. Portal branżowy Wind Power Monthly zauważa, że Wielka Brytania i Francja to kraje uważane za liderów w rozwoju OZE, ale branża cierpi z powodu „paraliżującego i niemądrego zaangażowania politycznego”. Efektem tego jest zaniedbana zdolność krytyczna OZE tj. wydajność instalacji wiatrowych.

Przeanalizowany został także rozmiar wirnika turbiny. W Wielkiej Brytanii średnica wirnika w ciągu pięciu lat wrosła z 87,57 m do 97,2 m., we Francji z 93,82 do 104,43 m. Dla porównania w Niemczech, Szwecji i Danii średnica wirnika wynosiła ok. 110 m już w 2015 roku. W 2019 roku były instalowane już te o średnicy 120 m.

Biurokracja może wykoleić przemysł wiatrowy w Niemczech

Wind Power Monthly wylicza, że z powodu niezdecydowania i biurokracji Francja straciła ponad 1,2 GW potencjalnych mocy z powodu ograniczeń technologicznych. Za główną przyczynę uważa się sztywne ramy wydawania pozwoleń na budowę elektrowni wiatrowych we Francji oraz procesy sądowe, które opóźniają działanie. Deweloperzy w trakcie postępowania sądowego nie mogą zmienić opcji technologicznej dla farmy. Budowa farmy wiatrowej wydłuża się nawet do siedmiu lat.

W przypadku Wielkiej Brytanii problem dotyczy bardziej decydentów politycznych niż społeczeństwa, które w 70 procentach popiera inwestycje w lądowe farmy wiatrowe. Głównym ograniczeniem dostępu do nowych technologii w Wielkiej Brytanii są regulacje blokujące budowę elektrowni wiatrowych powyżej 125 m. Efektem jest sytuacja, w której deweloper nie może sięgnąć po najnowszą technologię. W ten sposób Brytania mogła stracić około 550 MW dodatkowej mocy. Dzisiaj mogłaby się pochwalić około 14 GW zainstalowanych mocy z elektrowniach wiatrowych na lądzie.

Sytuacja dotyczy także Chin i USA. W tych państwach deweloperzy także stoją w miejscu jeśli chodzi o instalacje wiatrowe, uwzględniające turbiny o mocy 2 MW.

Wind Power Monthly/Patrycja Rapacka