Służby specjalne Wielkiej Brytanii od dwóch lat regularnie przeszukują tankowce LNG przypływające na Wyspy z Bliskiego Wschodu w poszukiwaniu ładunków wybuchowych.
Z doniesień gazet Mail on Sunday wynika, że specjalistyczni nurkowie z Royal Navy prowadzili tego rodzaju przeszukania ze względu na obawy, że tankowce mogłyby posłużyć do zamachów ugrupowaniom terrorystycznym jak Al Kaida czy tzw. Państwo Islamskie.
Gazeta donosi, że wybuch tankowca mógłby na długo zablokować pracę danego gazoportu i doprowadzić do niedoborów gazu w Wielkiej Brytanii. Do tej pory nie znaleziono jednak żadnego ładunku na metanowcu. Podobne przeglądy przechodzą brytyjskie jednostki morskie stacjonujące w portach Morza Śródziemnego.
Według informacji BiznesAlert.pl wszelkie doniesienia o tym, że wybuch gazowca miałby siłę rażenia bomby jądrowej są jednak nieprawdziwe. Eksperci pracujący na terminalu LNG w Świnoujściu przypominają, że rozszczelnienie gazowca może się skończyć zamrożeniem okolic wycieku i, co za tym idzie, tymczasowym zatrzymaniem pracy terminalu. Możliwe są zatem szkody środowiskowe na małą skalę i duże straty ekonomiczne związane z przerwą pracy. Nie ma natomiast zagrożenia wybuchem podobnym do jądrowego.
Wojciech Jakóbik