Do 2030 roku Europa będzie musiała zapewnić ok. 45 mld m3 gazu ziemnego, przy czym tego wolumenu nie da się pokryć poprzez wydobycie gazu łupkowego, powiedział prezes Wintershalla Mario Meren.
– Niemożliwe okazały się marzenia wielu z tych, którzy chcieli ten wolumen pokryć poprzez wydobycie gazu łupkowego w Europie. Ma to wiele przyczyn, począwszy od wątpliwej opłacalności po przeszkody ze strony polityków – powiedział Meren. Wcześniej agencja Bloomberg poinformowała, że zdaniem prezesa Wintershalla Europa potrzebuje gazu ziemnego oraz LNG z Rosji.
Podczas swojego wystąpienia w trakcie konferencji Offshore Northern Seas w Stavanger w Norwegii Meren stwierdził, że powoli kończy się wydobycie gazu ziemnego w państwach Unii Europejskiej. Według prezesa niemieckiej spółki europejski rynek energetyczny potrzebuje lepszego wywarzenia. „Ostatecznie ekonomiczne, socjalne oraz ekologiczne interesy powinny zostać zrównoważone z bezpieczeństwem energetycznym Europy”.
– Nie ma prostych narzędzi, aby to osiągnąć. Kwestia nie dotyczy tylko cen ropy, porozumienia z Paryża czy jeszcze niezrealizowanego do końca rynku wewnętrznego. Chodzi również o czynniki współpracy oraz ich wzmocnienia – powiedział Meren.Pierwotnie BASF (Wintershall) razem z OMV, Engie, Shellem, Uniperem oraz Gazpromem brał udział w realizacji projektu budowy gazociągu Nord Stream 2, w którym posiadał 10 procent udziałów. W sierpniu spółki wycofały z polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wniosek o udzielenie zgody na utworzenie konsorcjum odpowiedzialnego za realizację wspomnianego projektu. Wcześniej UOKiK przedstawił swoje zastrzeżenia, w których uznał, że powstanie konsorcjum wzmocniłoby i tak już mocną pozycję Gazpromu w Polsce.
Później w rozmowie z agencją RIA Novosti przedstawiciel niemieckiej spółki stwierdził, że projekt gazociągu Nord Stream 2 ma zasadnicze znaczenie dla europejskiego systemu energetycznego, a zaangażowane w niego spółki badają alternatywne możliwości jego realizacji. Co więcej zdaniem prezesa Gazpromu Aleksieja Millera, do końca roku koncern zamierza określić ze swoimi partnerami nowy model finansowania magistrali.
– Rzeczywiście rozważamy kilka wariantów, kilka modeli i w ciągu kilku miesięcy, nie chce mówić konkretnej daty, choć orientacyjnie myślę, że do końca roku opracujemy nowy model realizacji projektu – mówił Miller.
RIA Novosti/Piotr Stępiński