Prezydent Rosji Władimir Putin ocenił, że to Europejczycy, w tym Polacy, doprowadzili do spadku dostaw gazu do Europy, a w domyśle rekordowych cen. Jednak to Gazprom ograniczał je systematycznie od połowy 2021 roku.
– Chcieli nas oskarżyć o niesprzedawanie czegoś. To kompletny nonsens, bo to nie my zamknęliśmy gazociąg Jamał-Europa w Polsce, nie zamknęliśmy drugiej nitki gazociągu na Ukrainie, tylko zrobili to Ukraińcy. Nie wysadziliśmy Nord Stream 1 i częściowo Nord Stream 2. To najprawdopodobniej zostało zrobione przez Amerykanów albo ktoś inny to zrobił na ich zlecenie – mówił Putin na dorocznej konferencji prasowej.
Putin powiedział, że druga nitka Nord Stream 2 jest sprawna, ale Niemcy nie chcą z niej skorzystać. – Rosja nigdy nie robi niczego w celach politycznych w odniesieniu do dostaw gazu i nie zamierza tego robić – zapewnił prezydent Rosji.
Faktem jest jednak, że poziom dostaw gazu z Rosji spadał systematycznie od połowy 2021 roku, czego dowodzą dane i liczne analizy, w tym te publikowane w BiznesAlert.pl. W momencie sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2 nie były nimi realizowane dostawy gazu. Europejczycy objęli sankcjami firmy rosyjskie zarządzające dostawami przez Jamał i Nord Stream 1, a Ukraińcy zatrzymali dostawy do okupowanego obszaru Donbasu dopiero po inwazji Rosji na teren ukraiński.
Wojciech Jakóbik