KOMENTARZ
Teresa Wójcik
Redaktor BiznesAlert.pl
Węgiel także oferuje rewolucję ekologiczną. Zamierza pozostać na liscie czołowych nośników energii. Według przedstawionego w ostatnich dniach września raportu Międzynarodowej Agencji Energii w 10 państwach Azji (Bangladesz, Chiny, Indie, Japonia, Malezja, Filipiny, Korea Południowa, Tajwan, Tajlandia i Wietnam) w ciągu tego roku ich elektrownie węglowe wyemitują o 1,1 mld ton dwutlenku węgla mniej, niż wypuściłyby do atmosfery stare bloki, pracujące w tzw. podkrytycznym spalaniu węgla. To zasługa zastosowanych już nowych technologii.
Gdyby we wszystkich istniejących elektrowniach węglowych zastosowano technologię ultranadkrytycznego procesu spalania węgla, to w skali globalnej udałoby się uniknąć rocznie emisji 2 mld ton CO2, czyli o 53 razy mniej, niż wynik redukcji, który osiąga obecnie cała Europa przy pomocy systemu handlu emisjami.
Ultranadkrytyczna technologia w skrócie polega na tym, że przy bardzo wysokiej temperaturze i pod ciśnieniem para przechodzi w stan cieczy, która nie jest ani gazem, ani płynem, ale ma właściwości obu. Elektrownia nie musi zatem oddzielać gazów od cieczy, przez co zwiększa swoją sprawność. W wyższych temperaturach ta technologia pozwala na zwiększenie wydajności nawet o 50 proc. Zmniejszone zużycie węgla dzięki takiej technologii pomaga równoważyć koszt stopów i technik spawalniczych oraz poprawia bezpieczeństwo energetyczne poprzez rozszerzenie dostaw i zmniejszenie importu.
Centrum Czystych Technologii Węglowych działające przy MAE podkreśla, że w tych 10 badanych krajach zaobserwowano boom na technologie HELE, czyli czyste, wysokowydajne i niskoemisyjne sposoby produkcji energii elektrycznej z węgla. Już obecnie w tych państwach aż 670 najnowocześniejszych bloków energetycznych produkuje przy użyciu tej technologii. W budowie jest kolejnych 1066 bloków. Ich potencjał przewyższy 24-krotnie produkcję energii elektrycznej w całej Australii.
To już kolejna rewolucja technologiczna. Wytwarzanie energii przy zastosowaniu technologii HELE znacząco obniża emisję dwutlenku węgla (o 20-25 proc. w stosunku do przeciętnej ze wszystkich elektrowni łącznie i aż o 40 proc. w stosunku do starych elektrowni węglowych). Przy okazji redukcji ulegają wszystkie pozostałe emisje ze spalania węgla. Nowe elektrownie spełniają w szczególności najostrzejsze wymogi ochrony czystości powietrza dla terenów zurbanizowanych.
Wymiana bloków węglowych w Azji, jest bardzo dobrą wiadomością dla górnictwa węgla kamiennego w Australii, gdyż tamtejszy surowiec dobrze nadaje się do nowych i czystych kotłów.
Greg Evans, dyrektor naczelna Australijskiej Rady Surowców stwierdza na portalu mining.com: – Nie musimy już wybierać między bezpieczeństwem energetycznym, a koniecznością redukcji emisji. Osiągamy oba cele jednocześnie.
Moim zdaniem, wnioski z raportu MAE są bardzo ważne nie tylko dla państw azjatyckich. Z jednej strony obalają wiele argumentów zwolenników dekarbonizacji. Z drugiej – gwarantują szybkie dostawy energii elektrycznej dla tych krajów, gdzie zapotrzebowanie na energię elektryczną szybko rośnie wyprzedzając możliwości jej wytwarzania. A przecież szczególny popyt na bezpieczne źródła energii, występuje już nie tylko na rynkach Azji.
Według autorów raportu MAE w 2019 r. zużycie węgla znacząco wzrośnie, bo wyniesie 1 mld ton więcej niż obecnie. Spalone zostanie 1 mld t węgla więcej w porównaniu z dzisiejszym zużyciem. Do 2040 r. zużycie węgla na świecie wzrośnie o 40 proc. i ocenia się, że najwięcej wygra na tym górnictwo w Australii, która w 2017 r. odzyska swoje miejsce największego eksportera węgla energetycznego w skali globalnej.