Wójcik/Jakóbik: Europa chce skorzystać z amerykańskiej rewolucji łupkowej. Ekolodzy protestują

16 września 2014, 10:21 Energetyka

KOMENTARZ

Teresa Wójcik/Wojciech Jakóbik

BiznesAlert.pl

Wniosek Europejskiej Obywatelskiej Inicjatywy „Stop TTIP”, której celem jest zablokowanie negocjacji Unii Europejskiej i USA w sprawie Transatlantyckiego Partnerstwa Handlowego i Inwestycyjnego, został odrzucony przez Komisję Europejską. Organizatorzy Inicjatywy zapowiadają, że decyzję KE zaskarżą do sądu. Komisja stwierdziła w uzasadnieniu odrzucenia wniosku Inicjatywy, że odpowiedzialność za negocjacje transatlantyckie to sprawa nie tylko jej, ale też Rady Europejskiej.

Jednak „Stop TTIP” oskarża KE, że słucha lobbystów, a nie obywateli. Inicjatywa zarzuca negocjacjom, że nie są transparentne, że porozumienie TTIP oznacza dużo niższe standardy ochrony środowiska, dopuszczenie ponowne paliw kopalnych w energetyce (eksport gazu i ropy z łupków, węgla dla elektrowni z USA) oraz zagrożenie dla bezpiecznej żywności. Europejska Inicjatywa Obywatelska „Stop TTIP” miała rozpocząć akcję oficjalnie pod koniec września, jednak KE zablokowała ten termin. Pomysł przeciwstawienia się TTIP zaplanowała niemiecka organizacja ATTAC, a popierają go mocno Zieloni.

Zarzucają stronie amerykańskiej „politykę energetyczną sprzeczną z ratowaniem świata przed katastrofą globalnego ocieplenia” oraz „kapitalistyczny porządek rynkowy”. Analitycy polityki europejskiej zauważają, że inicjatywa „Stop TTIP” ma w istocie na celu niedopuszczenie do jakiegokolwiek zbliżenia USA i państw UE, przeciwnie – chodzi o zerwanie większości kanałów współpracy obu partnerów. Bruksela i Waszyngton rozpoczęły negocjacje o TTIP w lipcu 2013 r. i zamierzają je zakończyć w br. podpisaniem układu.

Tymczasem amerykańska polityka energetyczna może przyczynić się walnie do zmiany status quo w Europie, na co liczy Komisja Europejska w związku z TTIP. Jak podała wczoraj Energy Information Administration (EIA) spowodowany przez rewolucję łupkową wzrost podaży ropy naftowej w USA równoważy zakłócenia dostaw z Libii (walki stronnictw) oraz Iraku (ofensywa Państwa Islamskiego), obawy związane z inwazją rosyjską na Ukrainie oraz wysokim napięciu w Strefie Gazy. Przez to cena surowca utrzymuje się na niskim poziomie. Baryłka ropy Brent kosztowała dziś 98 dolarów. To poziom bliski najniższego od dwóch lat. EIA przedstawia wykres na którym widać w jaki sposób wzrost wydobycia węglowodorów w USA wpływa na równoważenie ceny ropy na światowych rynkach pomimo rosnącego napięcia w polityce międzynarodowej. Dzięki niemu, jak podaje Agencja, zróżnicowanie cenowe ropy naftowej systematycznie zmniejsza się od 2011 roku, a zatem cena stabilizuje się.

EIA ropa gaz USA

Europejczycy liczą, na to, że zalew amerykańskich węglowodorów spowoduje także spadek ich cen na rynku europejskim oraz zmniejszy znaczenie strategiczne dostaw z Rosji. Jest to szczególnie ważne w kontekście zaognionej sytuacji na Ukrainie. Kraje zależne od rosyjskich surowców są mniej chętne do zdecydowanej reakcji na agresję rosyjską. Dlatego protesty przeciwko TTIP uderzają w szansę na uniezależnienie europejskiej polityki od Rosji i ponowne wzmocnienie więzi transatlantyckich.