icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wojtowicz: Mimo decyzji EBI wierzę w budowę bloków gazowych w Elektrowni Dolna Odra

– Wierzę, że uda się zrealizować bloki gazowe w Elektrowni Dolna Odra, mimo decyzji EBI o odejściu od wspierania paliw kopalnych, w tym gazu. Decyzja EBI będzie miała wpływ na innych graczy na rynku finansowym – powiedział Emil Wojtowicz, wiceprezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej ds. finansowych, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Europejski Bank Inwestycyjny zdecydował, że od 2021 roku będzie finansował tylko czyste projekty energetyczne. Oznacza to wykluczenie z katalogu EBI inwestycji z udziałem gazu ziemnego. PGE Polska Grupa Energetyczna planuje wybudowanie dwóch bloków gazowo-parowych o łącznej mocy ok. 1400 MW w Elektrowni Dolna Odra. Emil Wojtowicz, wiceprezes PGE ds. finansowych, podkreślił, że z technicznego punktu widzenia ciężko wyobrazić sobie, że dany system będzie funkcjonował tylko w oparciu o OZE, wiatr i słońce.
– Nasz pomysł wspierania tego typu systemu, to mechanizm opierający się na blokach gazowych, dlatego też martwi nas decyzja EBI – powiedział wiceprezes PGE, pytany przez BinzesAlert.pl.

Podkreślił jednocześnie, że jeśli pojawi się dylemat opłacalności finansowania bloków gazowych, to wówczas wyłoni się zagrożenie, że system może nadal opierać się na blokach węglowych. Wojtowicz podkreślił jednocześnie, że niezależnie od tego, czy gaz nie będzie pożądany w Europie jako paliwo kopalne, to odpowiedź na pytanie, czy dany blok gazowy powstanie lub też nie, zależeć będzie od ceny pozyskania finansowania na rynku, który na razie nie wycofuje się ze wspierania inwestycji gazowych. – Jeśli cena tego finansowania będzie bardzo wysoka, to później przełoży się na koszt energii pozyskiwanej z tego bloku. Jeśli okazałby się, że dany blok nie załapałby się do systemu wsparcia w postaci rynku mocy, to wówczas wracamy do pytania, czy system oparty na OZE, ze schodzącym udziałem węgla, będzie stabilny.

W chwilach niższej generacji energii z OZE, musimy ratować się jeszcze większym importem energii – podkreślił. Dodał, że tego typu bloki gazowe będą potrzebne w systemie. Już teraz przy dostępnym jeszcze finansowaniu bloki gazowe bez rynku mocy finansowo się nie spinają. Dostępność do taniego kredytowania inwestycji, a system wsparcia w postaci rynku mocy, to dwa różne aspekty realizacji inwestycji. – Pojawia się więc pytanie, które banki będą skłonne to finansować? Decyzja EBI nie przekreśla możliwości finansowania takich inwestycji w instytucjach komercyjnych. Jednak koszt finansowania będzie większy, a dostęp do pieniądza trudniejszy, niż w przypadku dalszego wsparcia EBI przy inwestycjach gazowych – powiedział na zakończenie w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Opracował Bartłomiej Sawicki

 

– Wierzę, że uda się zrealizować bloki gazowe w Elektrowni Dolna Odra, mimo decyzji EBI o odejściu od wspierania paliw kopalnych, w tym gazu. Decyzja EBI będzie miała wpływ na innych graczy na rynku finansowym – powiedział Emil Wojtowicz, wiceprezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej ds. finansowych, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Europejski Bank Inwestycyjny zdecydował, że od 2021 roku będzie finansował tylko czyste projekty energetyczne. Oznacza to wykluczenie z katalogu EBI inwestycji z udziałem gazu ziemnego. PGE Polska Grupa Energetyczna planuje wybudowanie dwóch bloków gazowo-parowych o łącznej mocy ok. 1400 MW w Elektrowni Dolna Odra. Emil Wojtowicz, wiceprezes PGE ds. finansowych, podkreślił, że z technicznego punktu widzenia ciężko wyobrazić sobie, że dany system będzie funkcjonował tylko w oparciu o OZE, wiatr i słońce.
– Nasz pomysł wspierania tego typu systemu, to mechanizm opierający się na blokach gazowych, dlatego też martwi nas decyzja EBI – powiedział wiceprezes PGE, pytany przez BinzesAlert.pl.

Podkreślił jednocześnie, że jeśli pojawi się dylemat opłacalności finansowania bloków gazowych, to wówczas wyłoni się zagrożenie, że system może nadal opierać się na blokach węglowych. Wojtowicz podkreślił jednocześnie, że niezależnie od tego, czy gaz nie będzie pożądany w Europie jako paliwo kopalne, to odpowiedź na pytanie, czy dany blok gazowy powstanie lub też nie, zależeć będzie od ceny pozyskania finansowania na rynku, który na razie nie wycofuje się ze wspierania inwestycji gazowych. – Jeśli cena tego finansowania będzie bardzo wysoka, to później przełoży się na koszt energii pozyskiwanej z tego bloku. Jeśli okazałby się, że dany blok nie załapałby się do systemu wsparcia w postaci rynku mocy, to wówczas wracamy do pytania, czy system oparty na OZE, ze schodzącym udziałem węgla, będzie stabilny.

W chwilach niższej generacji energii z OZE, musimy ratować się jeszcze większym importem energii – podkreślił. Dodał, że tego typu bloki gazowe będą potrzebne w systemie. Już teraz przy dostępnym jeszcze finansowaniu bloki gazowe bez rynku mocy finansowo się nie spinają. Dostępność do taniego kredytowania inwestycji, a system wsparcia w postaci rynku mocy, to dwa różne aspekty realizacji inwestycji. – Pojawia się więc pytanie, które banki będą skłonne to finansować? Decyzja EBI nie przekreśla możliwości finansowania takich inwestycji w instytucjach komercyjnych. Jednak koszt finansowania będzie większy, a dostęp do pieniądza trudniejszy, niż w przypadku dalszego wsparcia EBI przy inwestycjach gazowych – powiedział na zakończenie w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Opracował Bartłomiej Sawicki

 

Najnowsze artykuły