14 listopada odbyła się konferencja poświęcona wynikom Grupy Kapitałowej PGNiG z trzech kwartałów 2019 roku. Prezes PGNiG Piotr Woźniak tłumaczył problemy wynikające z uzależnienia od kontraktów indeksowanych do cen ropy naftowej.
– Nazywamy to rozwartymi nożycami między ceną ropy a gazu. Ceny gazu bierzemy z giełdy energii, a ropy – z notowań baryłki Brent. To warunki, w których działamy – przypomniał prezes Woźniak. – Większość importowanego przez nas gazu jest indeksowana do ceny baryłki i innych eskalatorów ropopochodnych. Jeśli baryłka jest droga, to cena importowa za nią podąża.
– Notujemy niesłychanie niskie ceny gazu. W zeszłym kwartale osiągnęły historyczne minimum. Gaz nigdy nie był tak tani jak teraz – wskazał Woźniak. – Kupujemy orientując się na cenie baryłki Brent. Cena jest wysoka, więc jako importer płacimy drogo, a sprzedajemy go po cenach stosunkowo niskich. W zeszłym kwartale mieliśmy kompletny dołek.
– Jesteśmy obarczeni nierozwiązywalnym kontraktem z dostawcą ze Wschodu. Kontrakt wygasa w 2022 roku – zakończył.
Opracował Wojciech Jakóbik