EnergetykaPAP

Woźniak: Chcemy i umiemy wzmocnić bezpieczeństwo górników

Piotr Woźniak / fot. PGNiG

Tylko operowanie od powierzchni, “odessanie” gazu z pokładów węgla likwiduje zagrożenie metanowe w kopalniach w dostatecznym stopniu – mówi prezes PGNiG Piotr Woźniak w rozmowie z wnp.pl.

“Zaraz po wielkiej tragedii w Halembie pojawiła się myśl: trzeba za wszelką cenę rozpocząć projekt odmetanowania złoża węgla – jeszcze przed eksploatacją” – mówi w rozmowie z portalem wnp.pl prezes PGNiG. Woźniak tłumaczy, że po pożarze w Halembie prześledził światowe technologie ograniczające zagrożenie pod ziemią. “Zrobiłem m.in. rozeznanie wśród ukraińskich i japońskich maszyn pozwalających na wydobycie bez bezpośredniego udziału człowieka, który siedział daleko, na podszybiu. I nie znalazłem nic, co w naszych warunkach byłoby możliwe do wykorzystania dla zapewnienia niemal całkowitego bezpieczeństwa. Tylko operowanie od powierzchni, +odessanie+ gazu z pokładów węgla likwiduje zagrożenie w dostatecznym stopniu” – mówi.

Prezes PGNiG wyjaśnia, że nasz węgiel “na ogół cechuje się bardzo niską przepuszczalnością, a w związku z tym desorbuje (oddaje, uwalnia – przyp. red.) metan powoli i +niechętnie+”. “Bez dodatkowych zabiegów stymulacji w górotworze można pozyskać gaz tylko w niewielkich ilościach – tzn. odmetanowić złoża w małym stopniu” – przekonuje. I jak dodaje: “kiedy w USA upowszechniła się metoda szczelinowania hydraulicznego, bo udowodniono, że z łupków i innych skał zwięzłych można pozyskiwać ropę oraz gaz, doszliśmy do wniosku, że trzeba ten fortel zastosować i do warstw węglonośnych”. Zdaniem Woźniaka w Ameryce i Australii warunki występowania metanu w pokładach węgla są znacznie korzystniejsze niż w Polsce. “Na przykładzie tych krajów można się było wiele nauczyć, ale swoją drogę w polskich warunkach musieliśmy przejść, m.in. łącznie z takim, a nie innym doborem pomp” – dodaje.

Jak wyjaśnia, w Australii jeden z koncernów w Queensland szczelinuje złoża węgla na rok, półtora przed fedrowaniem węgla i pozyskuje metan. “Potem inna firma zajmuje się wydobyciem węgla. Skroplony metan – 1,5 mln ton LNG rocznie (czyli około 2 mld m3) – przez terminal Gladstone LNG wędruje w świat, głównie do Chin. Nie ma tam szczególnej motywacji, jak w naszym przypadku, by usuwać metan z pokładów węgla dla bezpieczeństwa górników. To czysty interes i ogromne pieniądze. Faktem jest jednak, że górnicy potem pracują w warunkach znacznie zredukowanego zagrożenia metanowego” – mówi Woźniak. Wnp.pl podaje, że w polskim górnictwie 80 proc. węgla pochodzi z pokładów metanowych. “PGNiG szacuje, że przez przedekspolatacyjne odmetanowanie mogłoby pozyskiwać przynajmniej 1 mld m3 gazu rocznie” – czytamy.

Polska Agencja Prasowa


Powiązane artykuły

Prof. Jakub Kupecki, dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ). Fot. Ministerstwo przemysłu

Reaktor Maria ma nowego dyrektora. Zaczyna od września

Ministerstwo przemysłu poinformowało, że nowym dyrektorem Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ), sprawującego pieczę nad Reaktorem Maria, będzie prof. Jakub Kupecki....

Orlen pomógł Czechom zerwać z rosyjską ropą

Koncern poinformował, że od marca 2025 roku wszystkie jego rafinerie korzystają z ropy naftowej spoza Rosji. Ostatnia dostawa została zrealizowana...

Austria wydała w 2024 roku 10 miliardów euro na paliwa kopalne

W zeszłym roku do Austrii importowano paliwa kopalne za kwotę 10 miliardów euro. Ropa i gaz pochodziły m.in. z Kazachstanu,...

Udostępnij:

Facebook X X X