PGNiG twierdzi, że doniesienia Interfax o tym, że Gazprom zaczął wykonywać decyzję Komisji Europejskiej kwestionowaną przez Polaków w Trybunale Sprawiedliwości UE są nieprawdziwe. Rozmawiamy o tym z prezesem spółki Piotrem Woźniakiem.
BiznesAlert.pl: Czy zawieszenie decyzji przez Trybunał blokuje możliwość zwiększenia monopolu Gazpromu w Niemczech?
Piotr Woźniak: Decyzja Trybunału z 23 grudnia weszła w życie z dniem jej podjęcia. 26 grudnia pojawiły się informacje o wykorzystaniu przez Gazprom 81 procent przepustowości gazociągu OPAL. Moim zdaniem jest to niesprawdzona informacja. Interfax powołał się na operatora OPAL-u, ale na jego stronie internetowej nie ma takich danych. Nie wyobrażam sobie, aby operator zdecydował się na podważenie decyzji Trybunału. Spotkałby się wtedy z niesłychanie dotkliwymi konsekwencjami finansowymi. Gdyby wzrósł przesył przez OPAL, informacja na ten temat powinna zostać ujawniona w odpowiednich agencjach europejskich, co się nie stało.
Czy ta informacja podkopała Państwa pozycję w sporze?
Możliwe, że po to jest rozprzestrzeniana. Mieliśmy już do czynienia z takimi informacjami Interfaxu, a czasem i bezpośrednio Gazpromu, kiedy podważano naszą pozycję. Rozbudowana wypowiedź przedstawicieli firmy podana dalej przez Interfax przekonywała, że nasza skarga została złożona po terminie. Tymczasem PGNiG i polski rząd nie spóźniły się, a Trybunał nie tylko przyjął nasz wniosek, ale także wstrzymał wykonanie decyzji Komisji przychylając się do naszego apelu.
Kiedy i jakiego rozstrzygnięcia się spodziewać?
Naszym ostatecznym celem jest anulowanie decyzji Komisji Europejskiej o udostępnieniu dodatkowej przepustowości Gazpromowi i wykreślenie jej z obiegu prawnego jako niebyłej. Trybunał nie podaje terminu rozstrzygnięcia, bo zależy on od tego kiedy i jakiej wagi argumenty zbierze. Zażądał od nas, Komisji i innych zaangażowanych stron dodatkowych informacji do 16 stycznia. Jesteśmy zbudowani decyzją unijnego sądu, który najwyraźniej nie bierze pod uwagę rewelacji Interfaxu.
Jakie narzędzia posiada Trybunał, aby egzekwować wyrok?
Komisja Europejska będzie musiała się mu podporządkować. Jeżeli orzeknie po naszej myśli, a jesteśmy o tym przekonani, to będzie ona musiała zostać wycofana. Dopóki sprawa nie zostanie rozstrzygnięta, decyzja nie ma prawa wejść w życie. Jeśli doszło do zwiększenia fizycznego przesyłu, to było to naruszenie przepisów. Regulator niemiecki musi reagować na orzeczenia Trybunału. Czekamy na jego wyjaśnienia, które pewnie niebawem się pojawi.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik