Wrochna: Dla programu atomowego kluczowa jest praca u podstaw

3 kwietnia 2014, 10:07 Atom

Kształcenie własnych kadr z wysokimi kwalifikacjami i szerokie działania edukacyjne w społeczeństwie będą miały zasadnicze znaczenie dla polskiego projektu jądrowego – mówili w środę uczestnicy zorganizowanego przez MG Edukacyjnego Forum Energetyki Jądrowej.


Kwestie związane z energią jądrową powinny pojawiać się w programach edukacyjnych jak najwcześniej, niezbędne jest tworzenie systemu szkolnictwa technicznego i koordynacji zakresu kształcenia na uczelniach z rzeczywistymi potrzebami inwestora elektrowni – mówili uczestnicy dyskusji.

Wicepremier Janusz Piechociński oceniał, że olbrzymimi wyzwaniami programu jądrowego jest nie tylko oswojenie społeczeństwa z produkcją energii z atomu, ale też przekonanie ludzi, że sektor ten buduje trwałą, nową jakość. Według Piechocińskiego, wkrótce po wyborach do PE w Unii wróci dyskusja o zaostrzaniu polityki klimatycznej i wtedy planowane 12 proc. energii z atomu w 2030 r. w Polsce będzie dodatkowym argumentem naszego kraju w tych dyskusjach. Wicepremier mówił też, że musimy podejmować odważne decyzje, aby za jakiś czas nie okazało się, że Polska stała się importerem energii.

Wiceszef rządu przypomniał także, że eksperci prognozują wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną w 2030 r. o ok. 36 proc. w stosunku do 2010 roku.

– Obok nowych wysokosprawnych elektrowni węglowych, będziemy potrzebować również mocy z innych źródeł: jądrowych, gazowych i odnawialnych – poinformował.

Piechociński podkreślił również znaczenie współpracy z sektorem naukowym dla rozwoju polskiej energetyki jądrowej. W jego opinii wiedza ekspercka jest niezbędna m.in. do określenia warunków technicznych dla budowy obiektów, udziału w procesie inwestycyjnym oraz długoterminowej eksploatacji elektrowni.

– Dzięki budowie zaplecza naukowego i przemysłowego rozwinięta zostanie nowa branża, w której zatrudnienie znajdą specjaliści o najwyższych kwalifikacjach – dodał.

Pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej Hanna Trojanowska zwróciła uwagę, że 70-80 proc. personelu elektrowni to kadra techniczna z wykształceniem średnim, stąd duże znaczenie szkolnictwa technicznego. Zauważyła też, że dostawcy technologii jądrowych w czasach koniunktury zatrudniają wielu specjalistów, naukowców itd., ale w czasach dekoniunktury to właśnie technicy mogą być spokojni o swoją pracę, bo w branży zawsze jest dla nich zajęcie.

Jak dodała Ministerstwo Gospodarki prowadzi otwartą dyskusję na temat przyszłości energetyki jądrowej w Polsce.
– Dotyczy to prac nad przygotowaniem planu zasobów ludzkich i systemu kształcenia kadr – mówiła Trojanowska i podkreśliła także rolę edukacji na potrzeby przyszłych kadr w energetyce jądrowej.

– Ministerstwo Gospodarki z Ministerstwem Edukacji Narodowej rozpoczęło już proces zmian w programach i pomocach edukacyjnych – poinformowała.

Wiceminister edukacji Tadeusz Sławecki, deklarując gotowość do współpracy ministerstwa ocenił, że brak wyspecjalizowanych szkół technicznych jest ogólnopolską bolączką. „Dużo mówimy o gazie łupkowym, a tylko jedno technikum w Jaśle ma odpowiedni kierunek” – zauważył. Podkreślił jednak, że KE uznała kształcenie zawodowe za jeden z priorytetów i są na to środki po które można sięgnąć.

P.o. prezesa PGE EJ1 Jacek Cichosz zauważył, że cały program jądrowy wymaga na różnych etapach skoordynowanego działania ponad 100 instytucji i podmiotów; od administracji i służb specjalnych po instytucje finansowe. Strategia edukacyjna powinna docelowo zapewnić stały dopływ wysokiej jakości specjalistów na polski rynek – ocenił. Cichosz dodał, że inwestor chce aktywnie współpracować z uczelniami, by ich programy kształcenia odpowiadały jego potrzebom, niepotrzebnie się nie pokrywały i nie miały luk.

Poszukujemy i będziemy poszukiwali specjalistów w zależności od etapu projektu, im będzie bardziej zaawansowany, tym bardziej będziemy potrzebowali kompetencji technicznych – mówił Cichosz. Podstawą jest zarządzanie bezpieczeństwem i jakością na każdym etapie. Nadrzędna zasada to bezpieczeństwo przede wszystkim” – podkreślił.

Szef PGE EJ1 poinformował też, że obecnie zespół projektowy w spółce liczy ok. 50 osób, ale w ciągu 3-4 lat wzrośnie do ponad 300 osób, natomiast organizacja operatora elektrowni z dwoma blokami jądrowymi to 900-1200 osób i do tego drugie tyle u usługodawców i pozostałych uczestnikach programu. „Mówimy więc o stworzeniu sektora dającego pracę kilku tysiącom osób” – zaznaczył.

Dyrektor NCBJ prof. Grzegorz Wrochna przypominał, że edukacja od najmłodszych lat, zajęcia z uczniami, imprezy popularyzujące naukę to istotna część misji Centrum. Od takich działań zależy czy później na studia przyjdą najlepsi – tłumaczył. Z programem jądrowym od czasu do czasu w pracy zetknie się ok. 100 tys. ludzi – prawnicy, operatorzy sieci, banki, służby ratownicze itp. – podkreślił, dodając, że NCBJ szkoliło już np. jednostkę GROM czy antyterrotystów.

Zgodnie z przyjętym przez rząd programem, pierwszy reaktor pierwszej polskiej elektrowni jądrowej ma ruszyć z końcem 2024 r.

Źródło: CIRE.PL