Wybory na Grenlandii zdecydują o losach metali ziem rzadkich potrzebnych do transformacji energetycznej

4 kwietnia 2021, 10:00 Alert

Na Grenlandii będącej częścią Królestwa Danii, w przyszłym tygodniu odbędą się wybory, które mogą zadecydować o losie złóż metali ziem rzadkich. Te mogą być eksploatowane przez koncerny międzynarodowe i mają zasadnicze znaczenie dla ożywienia gospodarki i niezależności tej wyspy.

Grenlandia. Fot. pixabay.com
Grenlandia. Fot. pixabay.com

Grenlandia i jej sporu o surowce

Los planowanej kopalni Kvanefjeld na południu wyspy stał bezpośrednim powodem wyborów. Lokalny rząd ogłosił, że wybory parlamentarne odbędą się szóstego kwietnia po tym, gdy jeden z koalicjantów odszedł z rządu w efekcie sporu wywołanego rosnącym niepokojem społecznym o potencjalny wpływ projektów wydobywczego na środowisko Grenlandii. Na wyspie mieszka nieco ponad 56 000 osób, ale konsekwencje wyborów będą odczuwalne daleko poza ich granicami, ponieważ mają one, według US Geological Survey, największe na świecie niezagospodarowane złoża metali ziem rzadkich. Zmiany klimatyczne i topniejący lód sprawiają, że dostęp do Arktyki jest coraz łatwiejszy, więc międzynarodowe firmy wydobywcze walczą o prawo do eksploatacji tych złóż metali stosowanych przy produkcji zielonych technologii jak turbiny wiatrowe, panele słoneczne, pojazdy elektryczne, a nawet w produkcji samolotów wojskowych.

Kvanefjeld

Kvanefjeld jest uważane za największe na świecie nieeksploatowane złoże metali ziem rzadkich, czyli kluczowych pierwiastków do wytwarzania telefonów komórkowych, baterii, samochodów i elektroniki. Koncesję na wydobycie otrzymała australijska firma Greenland Minerals, co ma znaczenie wobec dominacji Chin, które odpowiadają za ponad połowę wydobycia tych materiałów. Na miejscu potwierdzono m.in. depozyty neodymu, prazeodymu, terbu i dysprozu.

Sondaże

Sondaże pokazują, że największą partią w następnym parlamencie może być Inuit Ataqatigiit (IA), który sprzeciwia się dużemu projektowi wydobycia ziem rzadkich w Kvanefjeld w południowej Grenlandii, ponieważ ich eksploatacja wiąże się z wydobyciem materiałów radioaktywnych. Jeśli partia ta wejdzie do rządu, możliwe że projekt zostanie wstrzymany lub opóźniony, co może mieć potencjalne reperkusje dla globalnych inwestorów górniczych. Pełniący obowiązki ministra zasobów Vittus Qujaukitsoq ostrzegł, że jeśli Grenlandia wycofa się teraz, może to odstraszyć inwestorów górniczych, a „w grę wchodzi wiarygodność całego kraju”.

Reuters/Bartłomiej Sawicki

Dywersyfikacja OZE: Grenlandia może uniezależnić Europę od Chin