Zwycięstwo wyborcze partii Putina przyćmiewają informacje o apatii wyborców i nadużyciach w procedurze głosowania. Dzięki okręgom jednomandatowym Jedna Rosja bierze większość konstytucyjną.
Jedna Rosja otrzymała 140 mandatów w głosowaniu na listy partyjne i 203 z okręgów jednomandatowych. 342 mandaty z 450 miejsc w Dumie Państwowej to rekordowy wynik partii prezydenta Władimira Putina.
Centralna Komisja Wyborcza potwierdziła, że stronnictwo to uzyska większość konstytucyjną. Będzie dzięki temu mogło zmieniać zapisy konstytucji i przełamać prezydenckie weto. Dzięki wprowadzeniu głosowania częściowo opartego o okręgi jednomandatowe, partia prezydenta Rosji zebrała więcej mandatów, niż w rekordowo pomyślnym głosowaniu z 2007 roku, kiedy zyskała 64,3 procent głosów, ale „tylko” 315 foteli w Dumie.
Pozostałe trzy partie, które przekroczyły pięcioprocentowy próg wyborczy to Partia Komunistyczna (13,45 procent głosów) Partia Liberalno-Demokratyczna (13,24 procent) i Sprawiedliwa Rosja (6,17 procent).
Frekwencja wyborcza wyniosła 47,8 procent osób uprawnionych do głosowania. To wyraźny spadek w stosunku do wyborów z 2011 roku, kiedy zanotowano 60-procentową frekwencję.
Apatia i nadużycia
Ze względu na złą sytuację ekonomiczną w kraju, wynikającą z sankcji zachodnich za agresję na Ukrainie i spadek cen ropy naftowej, rośnie niezadowolenie społeczne w Rosji. Chociaż prezydent Putin uznał wynik Jednej Rosji za „wotum zaufania” dla jego polityki, istotnie niska frekwencja może być wyrazem biernego oporu społeczeństwa, które nie wierzy w siłę głosu oddanego w wyborach.
Jak wskazuje Radio Wolna Europa, sondaże przedwyborcze pokazywały wysoki poziom apatii społecznej w Rosji. Wyborcy nie dostrzegają znaczenia wyniku dla sytuacji gospodarczej w kraju.
Rada Praw Człowieka poinformowała, że w trakcie tegorocznych wyborów zanotowano wiele przykładów nadużyć podczas głosowania. Informacje na ten temat cały czas spływają do obserwatorów organizacji na terytorium całego kraju. Wśród nich wymieniono głosowania żołnierzy bez rejestracji oraz podejmowanie decyzji wyborczej poza specjalną budką gwarantującą anonimowość, na oczach komisji wyborczej.
Na YouTube trafił film pokazujący jak pracownica komisji z Rostowa nad Donem wrzuca do urny kilka kart wyborczych.
Radio Wolna Europa/RIA Novosti/Wojciech Jakóbik
Aktualizacja 15.15 19.09.2016