Wyniki wyborów prezydenckich w USA spływają z kolejnych stanów. Jeżeli Joe Biden wygra w Pensylwanii znanej z wydobycia gazu i ropy łupkowej, wygra wybory. Donald Trump musiałby wygrać tam i w trzech z czterech pozostałych stanów, z których nie ma jeszcze wyników.
USA podały wyniki z 45 na 50 stanów amerykańskich. Republikański kandydat Donald Trump zwyciężył wybory na Florydzie i w Ohio zwiększając liczbę stanów z poparciem dla niego do 24, przekładających się na 214 głosów elektorów. Demokrata Joe Biden wygrał w Dystrykcie Kolumbia, Michigan i Wisconsin, zdobywając poparcie w 21 stanach, przekładających się na 253 głosy elektorów. Zwycięzca musi otrzymać 270 takich głosów.
Trwa liczenie głosów w Pensylwanii, stanie łupkowym, który stał się tematem kampanii wyborczej po tym, gdy Joe Biden przyznał, że transformacja energetyczna będzie prowadzić do zmierzchu wydobycia ropy naftowej, a Donald Trump oskarżył go o chęć zamknięcia tej branży. Trump zyskał większe poparcie w Teksasie i Luizjanie, innych stanach będących centrami wydobycia ropy i gazu z łupków. Nawet jeśli wygra w Pensylwanii, musiałby zdobyć więcej głosów w czterech z pięciu pozostałych stanów, żeby wygrać wybory. Trump już kwestionuje proces liczenia głosów w Wisconsin i zapowiada wniosek o ponowne ich przeliczenie.
Amerykanie głosują także w celu wymiany jednej trzeciej załogi Senatu i całej w Izbie Reprezentantów. Co ciekawe, do Kongresu dostała się Aleksandra Ocasio-Cortez popierająca pomysł Nowego Zielonego Ładu, czyli szybkiej transformacji energetycznej USA, mający wpływ na program wyborczy Joe Bidena.
Onet/Wojciech Jakóbik
Perzyński: Którą drogę wybiorą Amerykanie w wyborach – OZE czy węglowodorów? (ANALIZA)